Minister budownictwa, transportu i infrastruktury Serbii Goran Vesić zapowiada, że poda się do dymisji w związku z tragedią na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. Z kolei prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zaproponował zorganizowanie referendum w sprawie swojej dymisji.
- Nie przyjmuję winy za śmierć 14 osób, ponieważ ani ja, ani osoby, które ze mną pracują, nie ponoszą najmniejszej odpowiedzialności za tę tragedię - powiedział minister budownictwa, transportu i infrastruktury Serbii Goran Vesić na konferencji prasowej.
Wyjaśnił, że zrezygnuje ze stanowiska "ze względów moralnych, ponieważ do tragedii doszło w sektorze, za który odpowiada jego resort".
Vesić zaznaczył, że jako minister "nie podjął ani jednej decyzji, która mogłaby mieć wpływ na wynik projektu" przebudowy dworca kolejowego w Nowym Sadzie, stolicy regionu autonomicznego Wojwodina na północy Serbii. Polityk został w sobotę przesłuchany przez prokuraturę w tym mieście.
Ustąpienia ze stanowiska Vesicia domagali się protestujący po tragedii demonstranci. Uczestnicy demonstracji w Belgradzie apelowali w niedzielę przed siedzibą rządu i ministerstwa budownictwa o pociągnięcie do odpowiedzialności winnych za tragedię.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zostawili czerwone ślady. Mówią: zbrodnia, nie tragedia
Mieli dłonie pomalowane czerwoną farbą, symbolizującą "krew na rękach" rządzących. Opozycja w Nowym Sadzie wystąpiła dodatkowo z żądaniem dymisji premiera Serbii Milosza Vuczevicia oraz burmistrza tego miasta Milana Djuricia, wywodzącego się z rządzącej również na szczeblu centralnym Serbskiej Partii Postępowej (SNS).
W związku z tragedią prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zaproponował w poniedziałek zorganizowanie referendum w sprawie swojej dymisji. - Zapewnimy większość w parlamencie potrzebną do tego, żeby zapytać w referendum naród o dymisję Aleksandara Vuczicia. Jeśli większość opowie się za dymisją, ani jednego dnia dłużej nie będę prezydentem i zorganizujemy nowe wybory - powiedział serbski prezydent. Vuczić dodał, że takie wybory mogłyby zostać rozpisane w styczniu, marcu lub maju.
Ustalane przyczyny zawalenia się dachu
Do tragedii doszło w piątek po południu. Dworzec w Nowym Sadzie otwarto w lipcu bieżącego roku po generalnym remoncie, za który odpowiadało chińskie konsorcjum CRIC&CCCC (China Railway International Co.Ltd i China Communications Construction Company Ltd).
Koleje państwowe Serbii, chińska firma oraz minister Vesić ogłosili, że zawalona część dachu nie była przedmiotem ostatnich prac rekonstrukcyjnych. Inżynier, który pracował nad renowacją dworca, oraz nagrania, do których dotarły serbskie media, przeczą jednak tym twierdzeniom.
Przyczyny zawalenia się betonowego zadaszenia dworca kolejowego nadal nie są znane. Szpital, do którego trafiły trzy ranne w wypadku osoby, poinformował w poniedziałek, że ich stan jest nadal bardzo poważny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MARKO KAROVIC/EPA/PAP