Separatyści w Doniecku gotowi na szturm sił MSW. Mija termin ultimatum

Aktualizacja:
[object Object]
Dziś mija 48-godzinne ultimatum postawione okupującym budynki w Doniecku i Ługańskutvn24
wideo 2/24

Prorosyjscy separatyści w Doniecku na wschodniej Ukrainie, którzy czekają na szturm sił MSW na okupowany przez nich gmach obwodowej administracji państwowej, ustawili przed nim rosyjski słup graniczny i ogłosili teren wokół budynku rosyjskim terytorium.

W piątek mija termin ultimatum postawionego separatystom przez ukraińskie władze. Dwa dni wcześniej szef MSW Arsen Awakow oświadczył, że jeśli w ciągu 48 godzin nie opuszczą oni administracji w Doniecku oraz siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku, zostaną usunięci siłą.

Lokalne media oceniają, że nic nie wskazuje, by działacze organizacji prorosyjskich zamierzali się poddać. W czwartek wieczorem donieccy separatyści oznajmili, że rozpoczynają formowanie ludowej armii. W Ługańsku wzmacniali barykady i zbijali z desek szubienice dla „banderowców”; nazywają tak obecne ukraińskie władze, jak i wszystkich zwolenników jedności państwa.

Wczoraj wieczorem odbyła się sesja "Ludowej Rady Doniecka", jak siebie nazywają okupujący budynek, na której podjęto decyzję o zwolnieniu kilku pięter budynku administracji. Protestujący okupują teraz jedynie dwa dolne piętra.

Rozwiązanie siłowe wchodzi w grę

Szef MSW Arsen Awakow wspominał, że wobec okupujących możliwe jest użycie siły, jeśli środki pokojowe nie dadzą rezultatu. Separatyści, zajmujący budynki, są uzbrojeni i domagają się referendum o przyłączeniu do Rosji. Znajdują się zarówno w Doniecku, jak i Ługańsku. W Charkowie szybko udało się szybko z separatystami uporać.

- Ten rząd nie rozumie potrzeb wschodu i to zmusiło separatystów do takich kroków - argumentują okupujący budynek.

- Prorosyjscy separatyści, którzy okupują instytucje państwowe na wschodniej Ukrainie, mogą uniknąć kary, jeśli tylko złożą broń i opuszczą zajmowane budynki – oświadczył w czwartek pełniący obowiązki prezydenta tego kraju Ołeksandr Turczynow.

Była to jego odpowiedź na postulaty deputowanych Partii Regionów, którzy domagają się od parlamentu w Kijowie uchwalenia ustawy o amnestii dla działaczy prorosyjskich, uczestniczących w niepokojach we wschodnich regionach.

- Gwarantujemy, że nie będzie spraw kryminalnych wobec ludzi, którzy złożą broń i opuszczą zajęte pomieszczenia. Jestem gotowy wydać w tej sprawie prezydencki dekret. Uważam, że spokój jest dziś ważniejszy od konfliktów politycznych – powiedział Turczynow na posiedzeniu Rady Najwyższej (parlamentu), której jest przewodniczącym.

Istnieje zagrożenie, że siłowe rozwiązanie problemu byłoby pretekstem dla Władimira Putina do "pokojowego" rozwiązania sprawy za pomocą rosyjskich wojsk, które wciąż znajdują się około 30 km od ukraińskiej granicy.

Jaceniuk w Doniecku

W Doniecku przebywa obecnie premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk, który spotkał się z przedstawicielami lokalnych władz oraz biznesu. W rozmowach uczestniczył m.in. mieszkaniec tego miasta, najbogatszy obywatel kraju Rinat Achmetow, którego niektóre media oskarżają o podgrzewanie nastrojów separatystycznych. Jaceniuk podkreślił, że Ukrainie potrzebny jest dziś dialog i zapewnił, że kijowskie władze są gotowe uwzględnić postulaty mieszkańców wschodnich obwodów. - Musimy zrobić wszystko, by Ukraina pozostała jednym państwem, a każdy jej obywatel czuł się wolnym człowiekiem, który wie, że ma wpływ i na władze centralne i na lokalne – mówił. Premier oświadczył także, że nikt nie ma zamiaru ograniczać praw ludzi do posługiwania się własnym językiem, czym straszą mieszkańców wschodniej Ukrainy prorosyjscy separatyści. - Nikt i nigdy nie będzie ograniczał prawa do posługiwania się językiem rosyjskim – podkreślił Jaceniuk.

Achmetow również mówił o konieczności rozwiązania konfliktu w regionie na drodze rozmów. - Ludzie chcą, by głos Donbasu (donieckiego zagłębia węglowego) był usłyszany, ludzie chcą, by Donbas był szanowany. Chcą mieć pracę i godne płace. Jednym słowem: pragną lepszego życia. Jedyną drogą są rozmowy, które powinny przynieść zwycięstwo ludziom, Donbasowi i Ukrainie – powiedział biznesmen związany z ekipą obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: kło/kka / Źródło: tvn24

Tagi:
Raporty: