Lider demokratycznej większości w Senacie Harry Reid wycofał poparcie dla planowanego na środę głosowania, otwierającego formalną debatę przed głosowaniem nad rezolucją o operacji w Syrii - podały amerykańskie media. Ma mieć to związek z nową rosyjską propozycją dot. syryjskiego arsenału broni chemicznej.
Reid zmienił swoje stanowisko zaledwie kilka godzin po tym, jak wcześniej w poniedziałek zapewniał, że chce, by w środę odbyło się głosowanie w sprawie formalnego rozpoczęcia debaty o interwencji w Syrii.
Odwołane głosowanie otworzyłoby drogę do kolejnego głosowania Senatu, tym razem już nad rezolucją upoważniającą prezydenta do ograniczonej interwencji w Syrii w odpowiedzi na użycie tam broni chemicznej.
Nie chce wiązać rąk
Jednak w poniedziałek wieczorem Reid poinformował, że zmienił zdanie. Powołując się na jego współpracowników, amerykańskie media twierdzą, że senator chce by przed głosowaniem wyjaśniła się sytuacja z rosyjską propozycją w sprawie nadzoru nad zasobami broni chemicznej w Syrii. - Reid zdecydował się odłożyć głosowanie, bo nie chce wiązać senatorom rąk - poinformowała telewizja CNN. Obama ocenił w udzielonym w poniedziałek wywiadzie, że rosyjska propozycja jest "potencjalnie" przełomowa, ale na razie trzeba ją traktować sceptycznie. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zaproponował w poniedziałek umieszczenie syryjskiej broni chemicznej pod kontrolą międzynarodową w celu jej późniejszego zniszczenia.
Szef syryjskiego MSZ wstępnie wyraził zainteresowanie propozycją, ale nie padło żadne oficjalne oświadczenie ze strony Damaszku.
Rosjanie ratują Obamę?
- To świetny rozwój sytuacji, dyplomacja jest zawsze lepsza od wojny. Interwencja w Syrii wprowadziłaby więcej niestabilności w regionie - powiedział w CNN republikański senator Rand Paul, który jest przeciwny wojskowej interwencji USA w Syrii.
- Po dwóch latach, podczas których Rosjanie wetowali wszystkie inicjatywy USA (w sprawie Syrii) w Radzie Bezpieczeństwa jestem bardzo sceptyczny - powiedział z kolei szef senackiej komisji spraw zagranicznych Robert Menendez, który jest zwolennikiem interwencji. Podkreślił, że trzeba zobaczyć, czy Radzie Bezpieczeństwa ONZ uda się przyjąć rezolucję określającą dokładnie warunki międzynarodowego nadzoru nad bronią chemiczną w Syrii i czy reżim Baszara el-Asada się na to zgodzi. - Rosjanie przychodzą Obamie na ratunek - powiedział z kolei były republikański polityk, kandydat w prezydenckich prawyborach tej partii w 2008 roku Newt Gingrich. Wspomniał o bardzo prawdopodobnym odrzuceniu rezolucji w sprawie interwencji w Syrii przez Kongres, zwłaszcza w Izbie Reprezentantów, gdzie ponad połowa członków publicznie zapowiadała już, że albo zagłosuje przeciw, albo się ku temu skłania.
Autor: mk//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Scrumshus