Dramat imigrantów na Morzu Śródziemnym wymaga "globalnej odpowiedzi", gdzie wkładem NATO jest pomoc w "stabilizacji krajów regionu" - oznajmił sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.
- Powinniśmy wspólnie zmierzyć się z tym kryzysem. Chodzi o wielkie międzynarodowe wyzwanie, które wymaga globalnej odpowiedzi - zadeklarował Stoltenberg na spotkaniu z dziennikarzami podczas wizyty w Lizbonie.
- To, co NATO czyni, aby ustabilizować sytuację w Afganistanie, jest elementem rozszerzonej reakcji na problem uchodźców na Morzu Śródziemnym - dodał, podkreślając jednocześnie współpracę wojskową Sojuszu z Jordanią i Irakiem.
- Jesteśmy także gotowi do współpracy z Libią, gdy tylko sytuacja na to pozwoli - oznajmił na zakończenie spotkania z szefem portugalskiej dyplomacji Rui Machetem.
Każdy ma swoją rolę do odegrania
Witając z zadowoleniem kroki podjęte przez Unię Europejską "aby zwiększyć jej obecność na morzu w celu pomocy uchodźcom i walki z przemytem ludzi" Stoltenberg przypomniał, że każda instytucja odgrywa "różną rolę".
- UE działa na poziomie kontroli granic i polityk imigracyjnych. NATO pomaga stabilizować kraje regionu - zapewnił, przypominając jednocześnie, że "ta kwestia nie dotyczy jedynie Afryki Północnej, gdyż jak wiemy, imigranci przybywają także z Azji, Afganistanu i Bliskiego Wschodu".
Sekretarz generalny NATO wypowiadał się osiem dni po największej w ostatnich miesiącach tragedii na Morzu Śródziemnym, gdy zatonął kuter z nielegalnymi imigrantami płynący z Libii do Włoch; w wypadku mogło zginąć nawet 900 osób.