Nie należy ograniczać porozumienia w sprawie Syrii do kwestii broni chemicznej. Międzynarodowa wspólnota powinna podjąć kroki prowadzące do natychmiastowego przerwania walk w Syrii - oświadczył rząd Arabii Saudyjskiej.
"Kryzysu w Syrii nie należy redukować do konsekwencji użycia broni chemicznej" - uważają władze w Rijadzie, domagając się międzynarodowych ustaleń, które doprowadzą do natychmiastowego zakończenia wojny domowej w Syrii.
Saudyjska monarchia wzywa też do "zwiększenia międzynarodowego wsparcia dla syryjskiej opozycji, aby pomóc jej w walce z reżimem, którego zawziętość służy teraz interesom ruchów ekstremistycznych".
Krytyczni Saudowie
Apel Rijadu, który jest sojusznikiem syryjskiej opozycji, to "nieznacznie zawoalowana krytyka" porozumienia między USA i Rosją zawartego w sobotę w Genewie, na mocy którego Damaszek odda pod międzynarodową kontrolę swój arsenał chemiczny, a następnie broń ta zostanie zniszczona.
Wezwanie Arabii Saudyjskiej do uzbrojenia grup opozycyjnych w Syrii zbiegło się w czasie z opublikowaniem raportu IHS Jane's, brytyjskiej grupy konsultingowej specjalizującej się w zagadnieniach militarnych, z którego wynika, że blisko połowa sił walczących z reżimem syryjskim to dżihadyści lub mniej lub bardziej radykalni islamiści. Partyzanci podzieleni są na blisko 1000 grup zrzeszających łącznie 100 tys. ludzi. Porozumienie z Genewy jak na razie zapobiega interwencji zbrojnej w Syrii, którą chciały podjąć USA i Francja, by ukarać reżim prezydenta Baszara el-Asada za użycie gazów bojowych. 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku doszło do ataku chemicznego, w którym zginęło blisko 1500 osób. Zachód oskarża reżim Asada o użycie tej broni przeciw powstańcom.
Autor: mtom / Źródło: PAP