Pierwsza linia promowa ogłosiła, że na pokład nie będzie wpuszczać aut z napędem elektrycznym, hybrydowym i wodorowym. Norweska Havila Kystruten uzasadnia ten zakaz wymogami bezpieczeństwa. Obawy dotyczą wybuchu ewentualnego pożaru na statku i utrudnień w przeprowadzaniu akcji gaśniczej.
Norweska linia promowa Havila Kystruten, działająca między miastami Kirkenes i Bergen, przekazała, że na pokład jej statków nie będą przyjmowane samochody z napędem elektrycznym, hybrydowym i wodorowym, a jedynie auta z napędem spalinowym. Jak poinformował dyrektor wykonawczy firmy Bent Martini, decyzja została podjęta po przeprowadzeniu analizy ryzyka przez zewnętrzną firmę Proactima.
Bez samochodów elektrycznych na pokładzie promu
Decyzja norweskiego armatora związana jest z ryzykiem, jakie w razie wybuchu pożaru na promie mogą powodować samochody elektryczne. Akumulator takiego auta ma palić się w tak wysokiej temperaturze, że gaszenie powstałego pożaru jest niezwykle trudne, co może zagrażać ludziom znajdującym się na statku.
- Ewentualny pożar w samochodach elektrycznych, hybrydowych lub wodorowych będzie wymagał zewnętrznych działań ratowniczych i może stanowić zagrożenie dla osób znajdujących się na pokładzie oraz statków. Bezpieczeństwo traktujemy poważnie i jest to oczywiście ryzyko, którego w żadnym wypadku nie jesteśmy skłonni podejmować - powiedział Martini, cytowany przez branżowy portal TradeWinds.
Havila Kystruten pracuje obecnie nad rozwiązaniami, które w przyszłości mogłyby pomóc zminimalizować ryzyko transportu pojazdów napędzanych innym silnikiem niż spalinowym.
ZOBACZ TEŻ: To ma być rewolucja na drogach. Unijny komisarz ostrzega przed "gigantycznymi zakłóceniami"
Trudne do ugaszenia pożary
W zeszłym roku na pokładzie promu płynącego z Emden w Niemczech do Davisville w Kanadzie doszło do pożaru, w wyniku którego spłonęło prawie 4 tys. aut. Na pokładzie znajdowały się samochody elektryczne, które uniemożliwiały służbom ratunkowym podjęcie skutecznych działań. Ostatecznie ewakuowano 22 członków załogi i czekano, aż pożar ugasi się sam. Nie wiadomo, czy to zdarzenie było bezpośrednią przyczyną przeprowadzenia analizy ryzyka dla firmy Havila Kystruten, ale od tego czasu w branży wzrosły obawy o bezpieczeństwo przewozu pojazdów elektrycznych, hybrydowych i wodorowych.
Decyzja firmy może być szczególnie problematyczna dla samych Norwegów. Na początku stycznia Norweska Federacja Drogowa (OFV) podała, że udział sprzedanych pojazdów elektrycznych wzrósł do 79,3 proc. wszystkich rejestrowanych aut w Norwegii w 2022 roku z 65 proc. w 2021 roku. Oznacza to, że Norwegia wiedzie prym na świecie, jeśli chodzi o udział aut elektrycznych w całkowitej liczbie wszystkich pojazdów na drogach. Mieszkańcy kraju są zachęcani do zakupu takich aut przez hojne państwowe dotacje.
Źródło: TradeWinds, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock