Mężczyzna, który wynajął mieszkanie dwóm dzihadystom, stojącym za atakami terrorystycznymi w Paryżu w 2015 roku, został w środę oczyszczony z zarzutu o pomoc zamachowcom.
Zamachowcy Abdelhamid Abaaoud i Chakib Akrouh ukryli się w mieszkaniu Jawada Bendaouda po tym, jak 13 listopada z grupą innych terrorystów przeprowadzili serię zamachów, w których zginęło 130 osób, a kolejnych 350 zostało rannych.
Zapewniał, że jest niewinny
Paryski sąd orzekł w środę, że nie ma żadnego dowodu na to, że Bendaoud - który wynajął obu mężczyznom mieszkanie za 150 euro - wiedział o tym, iż związani są z grupą terrorystyczną.
Abaaoud i Akrouh zostali zabici podczas akcji policji na przedmieściach Saint-Denis 18 listopada 2015 roku, w mieszkaniu należącym do Bendaouda.
Aresztowanie Bendauouda transmitowane było przez telewizję na żywo. Przed kamerami - zanim został zabrany przez policję - mówił, że jest niewinny.
Prokuratorzy przyznali, że niekoniecznie od razu Bendauoud był świadom, iż ma do czynienia z dwoma zamachowcami z Paryża. Stali jednak na stanowisku, że właściciel mieszkania powinien zostać skazany na cztery lata za udzielenie schronienia terrorystom.
Proces ostatniego podejrzanego
Jedyny żyjący podejrzany o udział w atakach na stadion Stade de France, salę koncertową Bataclan oraz na kawiarnie i restauracje w centrum Paryża - Salah Abdeslam - został zatrzymany w trakcie akcji antyterrorystów w Brukseli.
W stolicy Belgii 28-letni Francuz marokańskiego pochodzenia jest sądzony w związku ze strzelaniną z policją, do której doszło w czasie jego zatrzymania. Proces ten jest uważany za swego rodzaju "wstęp" do procesu Abdeslama za serię zamachów w Paryżu.
Autor: tmw//now / Źródło: Reuters