Sąd Najwyższy w Londynie odrzucił w piątek część pozwu wniesionego przez Meghan Markle, brytyjską księżną Sussex, przeciwko tabloidowej gazecie "Mail on Sunday" za naruszenie jej prywatności. - Zgadzam się, że wszystkie trzy zarzuty powinny zostać wykreślone z oskarżenia - powiedział sędzia Mark Warby w swoim orzeczeniu.
Meghan, brytyjska księżna Sussex, pozwała wydawcę tabloidu "Mail on Sunday" za naruszenie jej prywatności poprzez wydrukowanie listu wysłanego do jej ojca, Thomasa Markle, w którym chciała przedyskutować konflikt między nimi spowodowany wydarzeniami w przeddzień ślubu.
"Niektóre z zarzutów są bezprzedmiotowe"
W dokumentach złożonych w sądzie prawnicy Meghan stwierdzili, że gazety brukowe, w szczególności "Mail on Sunday", nękały i upokarzały jej ojca, przyczyniły się do konfliktu między nimi oraz że tabloid błędnie cytował list, który księżna wysłała ojcu.
Na rozprawie w zeszłym tygodniu prawnik gazety przekonywał, że zarzuty, iż "Mail on Sunday" działał nieuczciwie, podsycał konflikt w rodzinie i prowadził kampanię przeciwko księżnej Sussex, publikując obraźliwe, fałszywe historie, nie powinny zostać uwzględnione.
- Zgadzam się, że wszystkie trzy zarzuty powinny zostać wykreślone z oskarżenia - powiedział sędzia Mark Warby w swoim orzeczeniu. - Niektóre z tych zarzutów są bezprzedmiotowe, nie są odpowiednio sprecyzowane lub niewspółmierne do celu prowadzenia sprawy - dodał.
Publikacja dokumentów przez gazetę nastąpiła kilka godzin po tym, jak Meghan i Harry, wnuk królowej Elżbiety, ogłosili, że nie będą już współpracować z czterema głównymi brytyjskimi gazetami tabloidowymi, które oskarżają o fałszywe i inwazyjne relacjonowanie ich życia.
Konflikt ojca z córką
Thomas Markle przyćmił przygotowania do ślubu córki w zamku Windsor w maju 2018 roku, kiedy na kilka dni przed weselem postanowił, że nie przyjdzie na nie. Wcześniej przeszedł operację serca, pojawiły się też informacje, że umówił się na ustawione zdjęcia z paparazzi.
Od tamtej pory ojciec Markle udzielił wielu wywiadów brytyjskim tabloidom i stacjom telewizyjnym, w których mówił, że jest ignorowany przez swoją córkę.
Wydawca tabloidu "Mail on Sunday" w styczniu złożył w sądzie 44-stronicową obronę swojego tekstu. W dokumencie argumentował m.in., że ze względu na królewski status Meghan istniał uzasadniony interes publiczny w opublikowaniu informacji o jej relacjach osobistych i rodzinnych.
Źródło: Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Samir Hussein/WireImage/Getty Images