Saakaszwili ostrzega Europę przed Rosją

Aktualizacja:
 
Saakaszwili ostrzega Europę przed RosjęTVN24

Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili ostrzega Europę przed Moskwą. "Rosjanie chcą nowej wojny" z Gruzją i próbują "narzucić mentalność stanu oblężenia" - mówi prezydent. Jak zaznacza zrobi wszystko, by jego kraj miał jasną przyszłość.

W wywiadzie dla wtorkowego wydania "Corriere della Sera" gruziński przywódca oświadczył: - Nieważne za jaką cenę, ale przywrócę temu krajowi perspektywę przyszłości.

Rozmowę z Saakaszwilim opublikował tego dnia także dziennik "Il Giornale". W wywiadzie dla "Corriere della Sera" prezydent Gruzji wyraził przekonanie, że "Rosjanie chcą następnej wojny" i "że pozostaje patrzeć, czy zdołają zrealizować swój cel".

NATO obiecało nas przyjąć i zamknęło nam drzwi przed nosem Micheil Saakaszwili

"Już przekroczyli granicę"

Saakaszwili sądzi, że tak się nie stanie, lecz powiedział, że Rosjanie "już przekroczyli granicę, a sierpniowa agresja nauczyła nas, że należy ich traktować serio". Zdaniem Saakaszwilego Rosjanie "chcą pozbyć się Gruzji". - Putin powiedział jasno, że NATO musi o nas zapomnieć - zauważył prezydent Saakaszwili.

Dlatego, jego zdaniem, Gruzja musi się jak najszybciej zintegrować z UE. - NATO obiecało nas przyjąć i zamknęło nam drzwi przed nosem - podkreślił prezydent Gruzji zaznaczając, że Sojusz "wcześniej czy później zrozumie, że nie może nas zostawić".

"Nowoczesna demokracja" z Kaukazu

Na uwagę włoskiej dziennikarki, że opozycja oskarża go o to, że zmierza ku rządom autorytarnym i "zdradza nadzieje pokojowej rewolucji 2003 roku", Saakaszwili odparł: - Kto nas atakuje, udaje, że nie widzi, iż w ciągu sześciu lat na Kaukazie narodziła się nowoczesna i liberalna demokracja, walcząca z ubóstwem i korupcją klanów.

Saakaszwili przyznał, że popełnił błędy, na przykład wymieniając zbyt szybko szefów policji i ministrów. Jednocześnie jednak podkreślił, że bez "radykalnych" działań, nie udałoby się przeprowadzić koniecznych zmian w kraju.

W wywiadzie dla "Il Giornale" Saakaszwili powiedział, że Gruzja nie chciała sierpniowego starcia z Rosją. Aby jednak - jak powiedział - nie dopuścić do powtórzenia się takiej inwazji, jaka miała miejsce na Węgrzech w roku 1956 i w Czechosłowacji w roku 1968, "postanowiliśmy walczyć mając nadzieję, że dajemy naszym europejskim i amerykańskim przyjaciołom wystarczająco dużo czasu na reakcję". - I właśnie tak się stało - zaznaczył.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24