Gorące wielotysięczne demonstracje przyniosły skutek - premier Islandii Geir Haarde, ogłosił natychmiastową dymisję swego rządu. Gabinet doprowadził do upadku ostry kryzys gospodarczy.
- Naprawdę żałuję, że nie możemy kontynuować tej koalicji. Wierzę, że [dymisja - red.] to najlepsze rozwiązanie - mówił Haarde, informując o dymisji rządu.
Jej bezpośrednią przyczyną były trwające od od października demonstracje, które spowodowane
Naprawdę żałuję, że nie możemy kontynuować tej koalicji. Wierzę, że [dymisja - red.] to najlepsze rozwiązanie - mówił Haarde, informując o dymisji rządu Geir Haarde
To właśnie on załamał się pod ciężarem światowego kryzysu finansowego. Aby utrzymać się na powierzchni Islandia wynegocjowała w ubiegłym roku z Międzynarodowym Funduszem Walutowym pakiet pomocowy w wysokości 10 miliardów dolarów i praktycznie zamroziła handel we własnej walucie, która błyskawicznie traciła wartość.(CZYTAJ WIĘCEJ)
Islandczycy domagali się dymisji
Niezależnie od przyczyn zewnętrznych, winą za dopuszczenie do katastrofy gospodarczej Islandczycy obarczają rząd, któremu zarzucają arbitralne podejmowanie fatalnych dla gospodarki decyzji. Haarde przez kilka miesięcy próbował zachować pozycję, jednocześnie podejmując próby reform gospodarczych.
Jednocześnie próbował powstrzymać kryzys polityczny. W niedzielę do dymisji podał się islandzki minister handlu Bjorgvin Sigurdsson, a premier zaproponował przeprowadzenie przedterminowych wyborów 9 maja.
Sytuacji wewnątrz koalicji rządowej jednak to nie poprawiło i Haarde poczuł się zmuszony do rezygnacji.
Opozycja przejmie władzę
Sondaże przedwyborcze pokazują, że konserwatywna Partia Niepodległości, której przewodzi premier Haarde, będzie wielkim przegranym w najbliższych wyborach. Prawdopodobnie straci głosy na rzecz opozycji - ugrupowania Zielona Lewica i Partii Postępowej.
Sam premier Geir Haarde zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o reelekcję z powodu choroby nowotworowej.
Źródło: Reuters, PAP, bbc.co.uk