Polka zginęła, a mężczyzna - również Polak - został ranny, po tym jak w Neapolu we Włoszech zawaliła się kamienica.
Korespondent Polskiego Radia Marek Lehnert relacjonował na antenie TVN24 szczegóły wypadku. Jak mówił, zawalił się dom, który był położony na peryferiach Neapolu.
W domu tym już w 2003 roku wybuchł pożar i od tego czasu był zamknięty. - Ten dom od wielu lat miał zamurowane drzwi i okna, przynajmniej na parterze. Nie wolno było do niego wchodzić. Był opuszczony - podkreślił. - Mieszkanie tam było nielegalne - powiedział.
Mimo to, schronienia szukali tam nielegalni imigranci.
Jedna ofiara
W wyniku zawalenia budynku zginęła jedna osoba. Jak relacjonował Lehnert doniesienia włoskich mediów, kobieta żyła jeszcze kiedy wyciągano ją z gruzów. - Zmarła po przewiezieniu do szpitala - powiedział.
Przesłuchiwania ocalałych
W tej chwili policja przesłuchuje osoby, które wyszły z całego wypadku bez szwanku.
Lehnert przywołał cytowaną przez włoskie media wypowiedź jednej osób, która z wypadku uszła z życiem. Miała ona powiedzieć, że z domem było "coś nie tak" już w piątek.
Dzień żałoby
Z powodu wypadku władze miasta ogłosiły sobotę dniem żałoby.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24