Nicusor Dan został wybrany nowym prezydentem Rumunii. Krótko po swojej wygranej odniósł się też do wyborów prezydenckich w Polsce. - Rumunia i Polska są bardzo dużymi krajami, więc jeżeli Europa chce wziąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, musimy zgadzać się w sprawach fundamentalnych - stwierdził.
W niedzielę w Rumunii odbyła się druga tura powtórzonych wyborów prezydenckich, w której o urząd prezydenta rywalizowali ze sobą George Simion i Nicusor Dan. Dan, postrzegany jako silny zwolennik Unii Europejskiej, pokonał w nich prawicowego radykała Simiona.
Nowy prezydent Rumunii o wyborach w Polsce
Nicusor Dan, dotychczas burmistrz Bukaresztu, odniósł się po zwycięstwie także do wyborów w Polsce. Komentując wyniki pierwszej tury głosowania, Nicusor Dan mówił m.in. o "kluczowej" z jego perspektywy współpracy. Ta miałaby dotyczyć kwestii bezpieczeństwa i koncentrować się wokół Bukaresztu i Warszawy.
- Rumunia i Polska są bardzo dużymi krajami, więc jeżeli Europa chce wziąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, musimy zgadzać się w sprawach fundamentalnych - powiedział. Podkreślił, że ma nadzieję, że zwycięzca wyborów w Polsce będzie chętny do zacieśnienia współpracy międzynarodowej. - Mam nadzieję, że wygra proeuropejski kandydat - dodał Dan.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Nowy prezydent Rumunii o relacjach z USA
W dalszej części przemówienia Dan wyraził też chęć polepszenia stosunków z USA. Pogłębienia współpracy z administracją Donalda Trumpa chciałby zarówno w obszarze bezpieczeństwa, jak i gospodarki. Jak jednak przyznał, jedną z pierwszych spraw do załatwienia jest wyjaśnienie Waszyngtonowi kontrowersji wokół wyroku Sądu Konstytucyjnego (SK), który w listopadzie 2024 roku unieważnił wybory prezydenckie w Rumunii.
Zarówno George Simion, jak i otoczenie Donalda Trumpa wielokrotnie krytykowali wyrok SK, uznając je za przejaw lekceważenia woli wyborców oraz odchodzenia przez Europę od wolności słowa.
Po ogłoszeniu pierwszych wyników exit poll Simion powiedział, że jego wybór był "jasny" i nie przyznał się do porażki. Stwierdził również - odwołując się do jego szacunków - że ma 400 tysięcy głosów więcej niż Dan. Ostatecznie uznał on jednak swoją przegraną i pogratulował Danowi. "Nicusor Dan wygrał wybory, taka była wola narodu rumuńskiego" - oświadczył.
Powtórzone wybory w Rumunii
Obywatele Rumunii w niedzielę głosowali w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich. Głosowanie odbyło się po tym, jak w grudniu ubiegłego roku Sąd Konstytucyjny (SK) unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 roku. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec Calina Georgescu o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony "aktora zewnętrznego". Zdaniem sądu ten nieznany wcześniej opinii publicznej polityk miał prowadzić swoją kampanię wyborczą przy prawdopodobnym wsparciu Rosji. Georgescu zwyciężył wówczas pierwszą turę.
W wypowiedziach wyborców spotkanych przed lokalami wyborczymi, niezależnie od politycznych sympatii, przewijało się poczucie zmęczenia obecną władzą, a najczęściej powtarzanym przez nich wyrazem była "zmiana". Frustracja dotyczy przede wszystkim niezadowalających zarobków oraz układów i znajomości, które utrudniają obywatelom dostęp do usług publicznych na wysokim poziomie.
Autorka/Autor: jdw//mm
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ROBERT GHEMEN