Dyrektor generalny państwowego eksportera broni Rosoboroneksportu, Anatolij Isajkin powiedział „Niezawisimoj Gaziecie”, że „w 2007 r. Rosja sprzedała za granicę broń i sprzęt wojskowy wartości ponad siedmiu miliardów dolarów.” Sam Rosoboroneksport zarobił 6,2 mld dolarów, po raz kolejny notując wzrost sprzedaży. W 2005 roku miał 5,2 mld dolarów dochodu, a w 2006 – 5,3 mld. W tym roku będzie jeszcze więcej, bo zawarte już kontrakty (niektóre wieloletnie), opiewają na łączną sumę 22 mld dolarów.
Najlepszy towar – samoloty, najlepsi klienci – Indie i ChRL
Rosoboroneksport podpisał umowy z ponad 60 państwami na całym świecie. Jak mówił Isajkin, „najlepiej sprzedają się wciąż samoloty. To połowa naszego eksportu. Na drugim miejscu są okręty, łodzie podwodne i uzbrojenie morskie. Na trzecim miejscu jest broń przeciwlotnicza i uzbrojenie dla sił lądowych”.
Głównymi klientami Rosoboroneksportu są Indie i Chiny. W sumie przypada na nie, wg Isajkina, „80 proc. naszej sprzedaży zagranicznej, ale to się zmienia. Rozwijamy ekspansję na rynku Ameryki Łacińskiej, w krajach Azji Południowo-Wschodniej, takich jak Wietnam, Indonezja, Malezja, oraz na Bliskim Wschodzie.”
Handel polityczny
Szef Rosoboroneksportu przyznał, że popularność rosyjskiej broni w tych regionach świata wynika ze stosunkowo niskiej ceny produktów. Zaprzeczył przy tym, jakoby Rosja wiązała sprzedaż uzbrojenia z żądaniami politycznymi wobec odbiorców. Podkreślił za to, że niektóre państwa NATO są przeciwne sprzedaży rosyjskiej broni Grecji i kilku innym krajom Paktu z powodów właśnie politycznych.
Isajkin przyznał, że polityczny potencjał Rosji ma dla klientów duże znaczenie: - Na przykład Rosja popiera Hugo Chaveza z Wenezueli i sprzeciwia się sankcjom wobec Iranu. Nic więc dziwnego, że pewne kraje, które podzielają wizję świata wielobiegunowego, a nie zdominowanego przez jedno supermocarstwo, wolą kupować broń i sprzęt wojskowy w Rosji.
Handel bronią, podobnie jak wszystkie kluczowe dziedziny życia polityczno-gospodarczego w Rosji, kontrolują byli oficerowie służby bezpieczeństwa. Anatolij Isajkin jest byłym oficerem specnazu KGB i FSB (1972-1996). Jego zwierzchnik Siergiej Czemiezow, który stoi na czele państwowej korporacji Rostechnologie (podlega jej Rosoboroneksport), to były oficer KGB - pracował z Putinem w Dreźnie w latach 80.
Źródło: tvn24.pl, Niezawisimaja Gazieta