Ukraińskie służby pochwaliły się ujęciem "rosyjskiej dywersantki", Marii Koledy. 22-latka miała organizować bojówki separatystów i postrzelić trzy osoby. Rosjanka jak na szpiega zachowywała się bardzo swobodnie w sieci, gdzie umieszczała dziesiątki zdjęć pozwalających dokładnie śledzić jej ruchy.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) twierdzi, że 22-latka pojawiła się 4 kwietnia w Chersoniu na południu Ukrainy. Miała tam wjechać z pobliskiego Krymu. W Chersoniu rzekomo rozpoczęła koordynowanie działań aktywistów prorosyjskich. 7 kwietnia miała przejechać do Mikołajowa, wziąć udział w zamieszkach i postrzelić trzy osoby. Po wszystkim "informowała swoich przełożonych w Rosji", że sformowała dwie grupy bojówkarzy, mających uczestniczyć w zamieszkach w Doniecku. 9 kwietnia została zatrzymana i według SBU przyznała się do strzelania. Szybko wyśledzono, że ujęta "szpieg" jest bardzo aktywna na portalach społecznościowych. Na Instagramie zamieszczała dziesiątki zdjęć, w tym z swojej "misji" na Ukrainę. Wynika z nich, że 2 kwietnia była jeszcze w Rosji, ale już 4 przebywała w Kijowie na Majdanie. 7 kwietnia zaczęła zamieszczać zdjęcia z Mikołajowa.
"Nowi przyjaciele" w Kijowie
22-latka jest zdecydowanie wroga obecnym władzom w Kijowie i ruchowi Majdanu. Swoimi komentarzami zagrzewała do walki separatystów. Prawdopodobnie w przeszłości pracowała krótko dla rosyjskiego Ministerstwa ds. Nadzwyczajnych. Miała też związki z nacjonalistami. Na jednym z jej zdjęć widać, jak ćwiczy walkę wręcz z Dmitrijem Diomuszkinem, liderem neo-nazistowskiej organizacji "Słowiański Sojusz".
Autor: mk//tka / Źródło: rferl.org
Źródło zdjęcia głównego: vk.ru