Rosyjskie wojsko poinformowało, że zabiło żołnierza, który wcześniej z nieznanych jeszcze powodów otworzył ogień do kolegów podczas ćwiczeń na strzelnicy. Zabił trzech kompanów. Po wielogodzinnym pościgu został otoczony przez antyterrorystów i zastrzelony "podczas próby pojmania".
Tragedia rozpoczęła się w piątek po zmroku w Regionie Amurskim, na Dalekim Wschodzie Rosji. Podczas ćwiczeń na strzelnicy w Biełogorsku 23-letni żołnierz z nieznanych przyczyn skierował broń w kierunku grupy swoich towarzyszy szykujących się do zajęcia pozycji i otworzył ogień. Zabił na miejscu trzech, a dwóch ranił.
Pościg i śmierć
Po niespodziewanym ataku mężczyzna, według rosyjskich mediów starszy szeregowy pochodzący z Dagestanu, uciekł z bronią i zapasem amunicji. Wszczęto pościg, który trwał wiele godzin. Nad ranem został otoczony przez wojskowych antyterrorystów i miał stawić opór podczas próby zatrzymania. - Wydano rozkaz otwarcia ognia i strzelania w celu zabicia - oznajmiła służba prasowa Dalekowschodniego Okręgu Wojskowego. Mężczyzna zginął.
Jak podało rosyjskie ministerstwo obrony, brane pod uwagę są różne możliwe przyczyny zdarzenia na poligonie, w tym załamanie nerwowe żołnierza. Podobne incydenty zdarzały się często w Afganistanie i Iraku, gdzie wielu rekrutów sympatyzujących z ekstremistami, przechodzących szkolenie pod okiem zachodnich żołnierzy, otwierało do nich ogień. W ten sposób zginęło wielu wojskowych z USA.
Dagestan jest jedną z najbardziej niespokojnych republik Rosji. Od lat toczy się tam konflikt z islamskimi radykałami. Regularnie dochodzi do zamachów, zasadzek i starć. Wielu zradykalizowanych Dagestańczyków wyjechało na Bliski Wschód walczyć w szeregach tzw. Państwa Islamskiego.
Autor: mk/adso / Źródło: TASS, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru