Władimir Kara-Murza i Leonid Wołkow zostali wpisani do rejestru "agentów zagranicznych". Na liście rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości widnieją także nazwiska znanych dziennikarzy - podał niezależny portal Meduza.
Oprócz Władimira Kara-Murzy i Leonida Wołkowa, który jest bliskim współpracownikiem uwięzionego krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, do rejestru "agentów zagranicznych" zostały wpisane między innymi nazwiska byłego redaktora naczelnego radia Echo Moskwy Aleksieja Wieniediktowa, publicysty Aleksandra Niewzorowa, dziennikarza Siergieja Parchomenki, prawnika Władimira Woronowa, socjologa Wiktora Wachsztajna i aktywisty LGBT Jarosława Sirotkina.
Kara-Murza został zatrzymany 11 kwietnia w Moskwie. W piątek jego adwokat poinformował, że wobec opozycjonisty wszczęto postępowanie karne dotyczący przekazywania "fałszywych informacji o armii rosyjskiej".
Po inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę Władimir Kara-Murza, wraz z innymi rosyjskimi opozycjonistami, w tym przebywającymi na emigracji, utworzył Antywojenny Komitet Rosji. Aktywiści wezwali społeczność międzynarodową do uznania władz rosyjskich za "zbrodniarzy wojennych" i "winnych złamania prawa międzynarodowego".
Ustawy o "agentach zagranicznych"
Obowiązująca od 2012 roku ustawa zobowiązuje organizacje pozarządowe w Rosji do rejestrowania się jako "pełniące funkcje agenta zagranicznego", jeśli korzystają z zagranicznego wsparcia finansowego i uczestniczą w życiu politycznym Rosji.
Za niepodporządkowanie się wymogom ustawy o "agentach zagranicznych" rosyjskim organizacjom i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie. Organizacje, mające ten "status", podlegają restrykcyjnej kontroli ze strony państwa.
W 2017 roku w Rosji przyjęto kolejną ustawę, tym razem pozwalającą na uznanie mediów za "agentów zagranicznych". Pod koniec 2019 roku pojawiła się nowa ustawa, na mocy której za "agentów" mogą być uznane osoby fizyczne współpracujące z mediami - "agentami zagranicznymi" i otrzymujące fundusze z zagranicy.
Źródło: PAP, meduza.io