Rosja oskarżyła w sobotę Ukrainę o podejmowanie prowokacyjnych działań na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Ostrzegła też, że będzie udaremniać wszelkie próby naruszania granicy przez stronę ukraińską. Jednocześnie zwróciła się z apelem do USA o wywarcie presji na Ukrainę ws. przerwania walk.
O stanowisku Rosji poinformowało jej MSZ w specjalnym oświadczeniu, w którym przedstawiło przypadki naruszenia granicy przez siły zbrojne Ukrainy. Resort spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej poinformował, że 5 czerwca w rejonie miejscowości Kujbyszewo ukraiński myśliwiec Su-27 wleciał w przestrzeń powietrzną Rosji na odległość 1,5 km. 12 czerwca - podało MSZ FR - w tym samym rejonie zarejestrowano lot śmigłowca Mi-8 z ukraińskimi znakami rozpoznawczymi na wysokości 50 metrów. Według ministerstwa, wleciał on w głąb przestrzeni powietrznej Rosji na odległość 3 km.
Naruszenia granicy?
Rosyjskie MSZ przekazało, że "w rejonie miejscowości Diakowo (Ukraina) i Nowaja Nadieżda (Rosja) odnotowano manewrowanie techniki pancernej w odległości pięciu metrów od linii granicy". MSZ Rosji przypomniało również piątkowy incydent w pobliżu Kamienno-Tuzłowki, gdzie granicę z FR naruszył ukraiński wóz bojowych piechoty z ośmioma żołnierzami. Wjechał on na rosyjskie terytorium na odległość 150 metrów. Później - poinformowało MSZ FR - próbę wtargnięcia podjął jeszcze jeden wóz bojowy. Również w piątek - podało rosyjskie MSZ - z terytorium Ukrainy ostrzelany został prywatny dom w miejscowości Kujbyszewo. A w strefie przygranicznej w rejonie amwrosijewskim i szachtiorskim (obwód doniecki) "odnotowano ruchy znacznej liczby sprzętu wojskowego, systemów artyleryjskich i pojazdów opancerzonych".
Rosja "zaniepokojona"
"MSZ Rosji wyraża poważne zaniepokojenie z powodu trudnej sytuacji powstałej na niektórych odcinkach granicy rosyjsko-ukraińskiej wskutek prowokacyjnych działań ze strony Ukrainy" - głosi oświadczenie. MSZ FR poinformowało, że Służba Graniczna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Rosji zażądała od strony ukraińskiej "natychmiastowego podjęcia kroków mających na celu ustabilizowanie sytuacji na rosyjsko-ukraińskiej granicy i wycofania w głąb terytorium Ukrainy techniki pancernej".
Rosjanie apelują do USA
Rosja wezwała Stany Zjednoczone do wywarcia presji na władze w Kijowie, aby te "podjęły rozmowy z przedstawicielami południowo-wschodnich regionów Ukrainy o natychmiastowym przerwaniu ognia i udzieleniu pilnej pomocy humanitarnej cierpiącej ludności". Apel ten sformułował minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow w rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym. O rozmowie poinformowało MSZ FR na swojej stronie internetowej. Według rosyjskiego resortu spraw zagranicznych doszło do niej z inicjatywy strony amerykańskiej.
"USA muszą wykorzystać swój wpływ"
MSZ Rosji podało, iż Ławrow podkreślił konieczność niezwłocznego przerwania operacji siłowej na południowym wschodzie Ukrainy, która - jak zaznaczył - jest kontynuowana mimo zapewnień Kijowa, że rozlew krwi zostanie powstrzymany. Resort spraw zagranicznych Rosji przekazał, iż Ławrow "wezwał USA, aby wykorzystały swój wpływ na władze Ukrainy i nakłoniły je do bardziej realistycznej oceny sytuacji, zrozumienia, że stawianie na siłowe rozwiązanie konfliktu wewnętrznego nie ma perspektyw". MSZ Rosji podało, że "Kerry obiecał, iż osobiście poświęci uwagę poruszonym problemom".
Autor: kło//kdj / Źródło: PAP