Władimir Putin i trzech "oponentów". Rosjanie poszli do urn

Źródło:
BBC, PAP
Wybory prezydenckie w Rosji. Mieszkańcy Jakucji ruszyli do urn
Wybory prezydenckie w Rosji. Mieszkańcy Jakucji ruszyli do urn Reuters
wideo 2/4
Wybory prezydenckie w Rosji. Mieszkańcy Jakucji ruszyli do urn Reuters

W Rosji rozpoczęły się tak zwane wybory prezydenckie. Głosowanie potrwa do 17 marca. "Nie ma żądnych wątpliwości, że Władimir Putin zostanie prezydentem po raz piąty" - przypomina rosyjska sekcja BBC. Dodaje, że Putin ma trzech "oponentów", którzy nie mają żadnych szans na zwycięstwo.

Pierwsze lokale wyborcze zostały otwarte na Dalekim Wschodzie Rosji. Głosowanie potrwa trzy dni. W niektórych regionach będzie można oddać głos elektronicznie. Prezydenta wybierają także mieszkańcy okupowanych przez Rosjan terenów Ukrainy w obwodach zaporoskim, chersońskim, donieckim i ługańskim.

"Nie ma żądnych wątpliwości, że Władimir Putin zostanie prezydentem po raz piąty" - ocenia w swojej publikacji portal rosyjskiej sekcji BBC, dodając, że Putin ma trzech "oponentów", którzy nie mają żadnych szans na zwycięstwo.

Trzech "oponentów"

"Konkurować" z obecnym przywódcą pozwolono trzem politykom: są nimi Nikołaj Charitonow, Władisław Dawankow i Leonid Słucki - przypomina BBC.

Charitonow jest kandydatem Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), Słucki reprezentuje Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji (LDPR), niegdyś kierowaną przez Władimira Żyrinowskiego. Dawankow reprezentuje partię Nowi Ludzie i z jej ramienia jest wiceprzewodniczącym parlamentu. Partie zasiadające w parlamencie Rosji nie są opozycją - są lojalne wobec Kremla i jego polityki.

Do wyborów nie dopuszczono kandydatów niezależnych. Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza w trakcie rejestracji odmówiła udziału w wyścigu zarówno byłej dziennikarce i byłej posłance do Dumy Jekaterinie Duncowej, jak i wysuniętemu przez Inicjatywę Obywatelską politykowi Borysowi Nadieżdinowi. Oboje krytykowali inwazję Rosji na Ukrainę i opowiadali się za zakończeniem wojny.

Nie zwracali na siebie uwagi

Jedynym, który prowadził zauważalną kampanię (nie nazywając jej kampanią) był Władimir Putin. Będą to jego piąte wybory. Ponowny wybór na urząd głowy państwa zawdzięcza zmianom w konstytucji przeprowadzone latem 2020 roku z inicjatywy jego samego. Wówczas przeforsowano punkt głoszący, że w przypadku osoby zajmującej stanowisko prezydenta w momencie przyjęcia poprawek jej kadencje zaczynają być liczone od nowa. Chodziło o usunięcie ograniczeń dla Putina - rządził on już od 2012 roku przez dwie sześcioletnie kadencje i druga, dozwolona przez "starą" konstytucję, kończy się w 2024 roku.

W lutym i marcu Putin aktywnie podróżował po kraju, spotykając się z żołnierzami, pracownikami zakładów, naukowcami, rolnikami i młodzieżą. W istocie wszystkie te wydarzenia były wydarzeniami przedwyborczymi, choć nie słychać było na nich ani słowa "wybory", ani wezwań do pójścia do lokali wyborczych.

Pozostali kandydaci starali się nie zwracać na siebie uwagi. Pytaniem pozostaje to, który z nich zajmie drugie miejsce i z jakim wynikiem - podała BBC.

Kampania, "najbardziej bezsensowna" w historii

Rosyjski ruch na rzecz praw wyborców Gołos opublikował raport, w którym nazwał obecną kampanię "najbardziej bezsensowną" w historii wyborów prezydenckich w Rosji. Eksperci niezależnej organizacji doszli do wniosku, że zarówno media federalne, jak i regionalne nie wykazały zainteresowania wyborami. A kandydaci "nawet nie próbują udawać prawdziwej chęci udziału w walce o prezydenturę i głosy".

Głównym celem Kremla w tych wyborach - jak oceniał wcześniej niezależny rosyjskojęzyczny portal Meduza - jest wysoka frekwencja, sięgająca 70–80 procent wyborców. Około 80 procent głosujących - według planów administracji - ma oddać głos na Władimira Putina.

Taką frekwencję i taki wynik Kreml zdecydował się osiągnąć tradycyjną metodą – zmuszając do głosowania pracowników budżetówki i dużych firm lojalnych wobec władz - podała Meduza

Trzydniowe głosowanie

Wybory prezydenckie potrwają trzy dni. Tę technikę wyborczą przetestowano najpierw w 2020 roku, pod pretekstem zmniejszenia zagrożenia epidemicznego. Wcześniej istniało w Rosji głosowanie przedterminowe, ale udział w nim brało bardzo mało wyborców.

Również w 2020 roku rozszerzono możliwość głosowania poza lokalami wyborczymi. Metody te powtórzono podczas wyborów parlamentarnych w 2021 roku. Rozciągnięcie głosowania na trzy dni i przeniesienie je poza lokale wyborcze osłabiło kontrolę społeczną i możliwość obserwacji. Szerokie pole do nadużyć daje również oddanie głosu drogą elektroniczną, które - jak oceniła niezależna "Nowaja Gazieta.Jewropa" - już od pierwszego zastosowania (w Moskwie w 2019 roku) było używane do fałszowania wyników.

Autorka/Autor:tas/ft

Źródło: BBC, PAP

Tagi:
Raporty: