Rosja wsparła syryjski reżim tonami amunicji

 
Transport ma składać się z amunicji małego kalibruUS Navy

Rosyjski statek wiozący kilkadziesiąt ton amunicji dotarł do Syrii, gdzie od dziesięciu miesięcy siły bezpieczeństwa tłumią rewoltę przeciw reżimowi Baszara Asada. Jednostka została wcześniej zatrzymana na Cyprze i zakazano jej płynąć z niebezpiecznym ładunkiem do pogrążonego w chaosie kraju. Rosjanie jednak zignorowali cypryjskie władze.

Agencja Reuters poinformowała o dotarciu statku do Syrii powołując się na informacje uzyskane z biura jego właściciela w Sankt Petersburgu. Jednostka o nazwie "Chariot", zarejestrowana pod flagą St.Vincent i Grenadyny miała wyruszyć z rosyjskiego portu na początku grudnia.

Amunicja pod pokładem

Przypadek sprawił, że z powodu ciężkich warunków pogodowych statek nieplanowo zawinął do Limassol na Cyprze. Na jego pokład wkroczyli celnicy, którzy znaleźli cztery podejrzane kontenery. Jak podaje cypryjska gazeta "Politis", powołując się na swoje źródła, w środku miało być około 60 ton amunicji. Inna gazeta pisała o 35 tonach amunicji małego kalibru.

Cypryjskie władze miały zwrócić się właściciela statku, aby nie płynął do Syrii, ponieważ byłoby to złamanie unijnego embarga na dostawy broni do tego kraju. Rosja jednak mu nie podlega, więc po opuszczeniu Cypru statek popłynął do Syrii. Amunicję miało zamówić syryjskie ministerstwo obrony.

Sprzedawcą ma być, według źródła agencji Reuters, rosyjski państwowy sprzedawca uzbrojenia Rosoboronexport. Rzecznik koncernu nie chciał ani zaprzeczyć, ani potwierdzić doniesień z Cypru.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: US Navy