Z okazji wizyty Władimira Putina w Wołgogradzie, gdzie hucznie obchodzono 80. rocznicę zakończenia bitwy pod Stalingradem, zostało odsłonięte popiersie Stalina - podały rosyjskie media. Następnie rosyjski prezydent w przemówieniu w czasie uroczystości mówił o wojnie w Ukrainie i tworzył analogie do walki z hitlerowskimi siłami. Powtarzał głoszoną przez Kreml od niemal roku propagandę na temat "ideologii nazistowskiej" i rzekomym zagrożeniu z Zachodu. Jego publiczność stanowili wojskowi i działacze patriotyczni.
Obok popiersia Józefa Stalina, odsłoniętego w środę, stanęły także posągi Gieorgija Żukowa i Aleksandra Wasilewskiego, sowieckich marszałków z czasów II wojny światowej. Uroczysta ceremonia odbyła się w pobliżu muzeum bitwy stalingradzkiej, trwającej od sierpnia 1942 roku do lutego 1943 roku. Kluczowa batalia przyczyniła się do klęski hitlerowskich Niemiec i zwycięstwa Związku Radzieckiego w walkach na froncie wschodnim podczas II wojny światowej. Była to jedna z najkrwawszych bitew II wojny światowej, która pociągnęła za sobą ponad milion ofiar po stronie Armii Czerwonej i niemal tyle samo po przeciwnej. Trwała pięć miesięcy i obróciła miasto w gruzy.
Niezależny portal Meduza przekazał, że brązowe popiersie Stalina znajduje się zaledwie 120 metrów od pomnika ofiar represji politycznych. Meduza podała także, że z okazji czwartkowych obchodów 80. rocznicy zakończenia bitwy stalingradzkiej Wołgograd tymczasowo wrócił do swojej dawnej nazwy - Stalingrad - obowiązującej w latach 1925-61.
W konsekwencji rządów Józefa Stalina w ZSRR w latach 1922-53 i funkcjonującego wówczas rozbudowanego aparatu represji zginęło, według szacunków historyków, co najmniej 20 milionów ludzi.
Choć postać Stalina kojarzona jest między innymi z głodem i represjami politycznymi, rosyjscy politycy oraz podręczniki szkolne w ostatnich latach podkreślały jego rolę jako odnoszącego sukcesy przywódcy w czasie wojny. Według oficjalnej rosyjskiej narracji Stalin zmienił Związek Sowiecki w supermocarstwo.
Rosyjskie media informowały wcześniej, że przy głównych trasach wjazdowych do miasta pojawiły się także tymczasowe znaki drogowe z napisem "Stalingrad" na białym tle, oznaczającym wjazd na teren zabudowany.
Putin powtarza propagandę o "ideologii nazizmu" i rzekomym zagrożeniu z Zachodu
W czwartek do Wołgogradu przyjechał też prezydent Władimir Putin. Radio Swoboda informowało, że dokładna data jego przyjazdu nie była wcześniej ujawniana. Przed jego wizytą lokalne władze podjęły szereg środków bezpieczeństwa, które mieszkańcy miasta określili jako bezprecedensowe - dodała rozgłośnia.
Jak przekazała agencja Reutera, rosyjski przywódca wygłosił tam "płomienne" przemówienie, w którym odniósł się między innymi do wojny w Ukrainie. Skrytykował Niemcy za pomoc w dozbrajaniu Ukrainy i straszył - już nie po raz pierwszy - że jest gotów wykorzystać cały rosyjski arsenał, w tym broń nuklearną.
- Niestety, widzimy, że ideologia nazizmu w swojej nowoczesnej postaci i przejawach ponownie bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu naszego kraju - mówił Putin. - Ciągle musimy odpierać agresję kolektywnego Zachodu. To niewiarygodne, ale to fakt: znowu grożą nam niemieckie czołgi Leopard z krzyżami na nich - kontynuował.
Powtarzana w kremlowskiej propagandzie rosyjska narracja o walce z nazistami w kontekście agresji na Ukrainę stosowana jest od początku pełnoskalowej inwazji, rozpoczętej niemal rok temu. Reuters przypomina, iż Ukraina - która była częścią Związku Radzieckiego i sama doznała zniszczeń z rąk hitlerowskich - odrzuca to porównanie i określa te twierdzenia jako fałszywy pretekst do wojny o imperialny podbój jej terytoriów. Rzekome zagrożenie ze strony Zachodu czy NATO - o którym traktują przekazy Kremla - było wielokrotnie dementowane przez zachodnie państwa, które zapewniały, że przekazywane militarne wparcie nie jest ofensywnym zagrożeniem dla Rosji.
Następnie Putin przywołał w przemówieniu bitwę pod Stalingradem i - jak to nazwał - "ducha" walczących wówczas żołnierzy, przekonując, że Rosja wygra wojnę w Ukrainie. Mówił dalej, że bitwa sprzed lat stała się symbolem "niezniszczalnej natury naszego narodu".
- Ci, którzy wciągają kraje europejskie, w tym Niemcy, do nowej wojny z Rosją i spodziewają się zwycięstwa nad Rosją na polu bitwy, najwyraźniej nie rozumieją, że współczesna wojna z Rosją będzie dla nich zupełnie inna - kontynuował. - Nie wysyłamy naszych czołgów do ich granic, ale mamy środki, aby odpowiedzieć i nie skończy się to na użyciu pojazdów opancerzonych. Wszyscy muszą to zrozumieć - dodał.
Wojskowi i działacze patriotyczni na spotkaniu z Putinem
Kiedy Putin skończył przemawiać, publiczność zgotowała mu owację na stojąco. Jak podała agencja Reutera, grono jego słuchaczy składało się z oficerów armii oraz członków lokalnych grup patriotycznych i młodzieżowych.
Wcześniej Putin złożył kwiaty na grobie sowieckiego marszałka, który nadzorował obronę Stalingradu i odwiedził główny kompleks pamięci miasta, gdzie uczcił minutą ciszy poległych w bitwie.
Tysiące ludzi ustawiło się wzdłuż ulic Wołgogradu, aby obejrzeć paradę zwycięstwa. Nad ich głowami przelatywały samoloty, a obok przejeżdżały nowoczesne czołgi, ale także pojazdy opancerzone z czasów drugiej wojny światowej. Niektóre z nowoczesnych pojazdów miały namalowaną literę "V" - jeden z symboli (obok litery "Z") używanych przez siły rosyjskie w Ukrainie.
Opinie o przywróceniu dawnej nazwy
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM), przytoczonego w środę przez niezależny rosyjski serwis Nowaja Gazieta Jewropa, tylko 26 procent mieszkańców Wołgogradu opowiada się za przywróceniem dawnej nazwy z czasów stalinowskich, a 67 procent jest temu przeciwnych. 4 procent mieszkańców uważa, że Wołgograd powinien wrócić do dawnej nazwy, Carycyn, obowiązującej do 1925 roku.
Źródło: PAP, Radio Swoboda, meduza.io, tvn24.pl , Reuters