Problemy, które powstały na Białorusi po wyborach prezydenckich, zostaną wkrótce uregulowane - takie zapewnienie padło w czasie piątkowej rozmowy telefonicznej prezydenta Rosji Władimira Putina z białoruskim przywódcą Alaksandrem Łukaszenką.
Prezydenci "rozpatrzyli różne aspekty sytuacji powyborczej" na Białorusi "z uwzględnieniem trwających prób ingerencji z zewnątrz" - poinformował Kreml. "Wyrażono przekonanie, że problemy, które się pojawiły, zostaną wkrótce uregulowane" - podał w piątkowym komunikacie Kreml. Służby prasowe rosyjskiego prezydenta podkreśliły, że obie strony potwierdziły "nastawienie na wzmocnienie relacji sojuszniczych" Rosji i Białorusi.
Zadowolenie z powodu niewprowadzonych sankcji
Służby prasowe Alaksandra Łukaszenki poinformowały, że "wiele uwagi podczas rozmowy politycy poświęcili pandemii COVID-19. Przedyskutowali także sprawę połączeń transportowych między Białorusią i Rosją, zawieszonych z powodu pandemii, i dalsze kroki w celu unormowania tych połączeń".
Liderzy przeanalizowali także przebieg ostatnich wspólnych manewrów rosyjsko-białoruskich Słowiańskie Braterstwo 2020 - dodały służby prasowe Łukaszenki. Wcześniej w piątek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził zadowolenie, że prezydent Białorusi nie został objęty sankcjami UE. Ogółem do sankcji Rosja "odnosi się nadzwyczaj negatywnie" - podkreślił Pieskow.
Spotkanie z protestami w tle
Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka spotkali się w Soczi 14 września. Wizyta Łukaszenki w Rosji odbyła się w czasie, gdy na Białorusi trwały protesty po wyborach prezydenckich (z 7 sierpnia), w których według oficjalnych wyników zwyciężył Łukaszenka.
Rosja uznała za niemożliwe kontakty z opozycją białoruską, żądającą odejścia Łukaszenki. Zarzuciła też krajom zachodnim, że próbują ingerować w sprawy wewnętrzne Białorusi.
W Moskwie gościł wcześniej szef MSZ Białorusi Uładzimir Makiej, a w Mińsku premier Rosji Michaił Miszustin.
Źródło: PAP