- Na świecie istnieją czerwone linie, których nie można przekraczać. Ukraina i Gruzja to strefa naszych, niezwykle ważnych interesów - ostrzegł we wtorek Sojusz Północnoatlantycki Dimitrij Rogozin, przedstawiciel Rosji przy NATO.
- Jeśli w grudniu Ukraina i Gruzja zostaną przyjęte do Sojuszu, powiedzmy w charakterze państw-kandydatów, to oczywiste, że nasi natowscy koledzy powinni zrozumieć, że nie będzie wówczas żadnego "zimnego pokoju". Nie będzie żadnej współpracy (między Rosją a NATO - red.) - oświadczył ambasador.
Jeśli w grudniu Ukraina i Gruzja zostaną przyjęte do Sojuszu, powiedzmy w charakterze państw-kandydatów, to oczywiste, że nasi natowscy koledzy powinni zrozumieć, że nie będzie wówczas żadnego >>zimnego pokoju<<. Nie będzie żadnej współpracy (między Rosją a NATO - red.). Dimitrij Rogozin
Zaznaczył też, że wejście Gruzji i Ukrainy do NATO nie przysłuży się nikomu. - Wejście Ukrainy i Gruzji do NATO nie zwiększy bezpieczeństwa ani Ukrainy, ani Gruzji, ani NATO, ani Rosji - stwierdził Rogozin.
Zaproszenie do NATO
Gruzja i Ukraina liczą na to, że w grudniu zostaną objęte Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO (tzw. MAP). To pierwszy krok prowadzący do pełnego członkostwa w Sojuszu.
Mimo sprzeciwu Moskwy, USA stanowczo popierają aspiracje Kijowa. Wyrazem tego jest choćby ostatnia wypowiedź amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice: - Wspieramy, wspieraliśmy i będziemy wspierali transatlantyckie ambicje Ukrainy. Stanowisko USA w sprawie objęcia Ukrainy MAP także było jasne - podkreśliła szefowa amerykańskiej dyplomacji w rozmowie z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Wołodymyrem Ohryzką.
Podczas spotkania w Nowym Jorku przypomniała, że już na kwietniowym szczycie Sojuszu Waszyngton chciał przyznać Ukrainie MAP. Jednak sprzeciwiły się temu Niemcy i Francja, nie chcące prowokować Rosji. Wejściu do NATO sprzeciwia się też większość mieszkańców Ukrainy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu