Na Kremlu zdania co do nowej potencjalnej ofensywy na Ukrainie są podzielone - powiedział wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Stanu USA, cytowany we wtorek przez agencję Reutera. Jak dodał, istnieją wątpliwości, czy Rosja jest w stanie przeprowadzić kolejny atak.
"Z pewnością są tacy, którzy jak sądzę chcieliby prowadzić ofensywy na Ukrainie. Są też inni, którzy mają prawdziwe wątpliwości na temat zdolności Rosji, by to zrobić" - powiedział urzędnik.
Zaznaczył jednocześnie, że wsparcie USA dla Ukrainy będzie kontynuowane niezależnie od tego, co się zdarzy.
O szykowaniu się Rosji do nowej ofensywy na początku 2023 roku, w tym możliwym ponownym uderzeniu na Kijów z Białorusi, mówił ostatnio między innymi naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny w wywiadzie dla "Economista". Rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder stwierdził jednak podczas konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu, że na razie nie ma żadnych sygnałów o przygotowaniach do ataku z Białorusi.
Rosja przemieszcza żołnierzy i sprzęt wojskowy na południe Białorusi
Natomiast niezależny kanał na Telegramie Biełaruski Hajun przekazał we wtorek, że Rosja rozpoczęła przemieszczanie nowo zmobilizowanych żołnierzy oraz czołgów i innych pojazdów z białoruskich poligonów w północnej i centralnej części kraju, gdzie stacjonowały, na południe, bliżej granicy z Ukrainą.
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił niedawno, że rozmieszczanie wojsk rosyjskich na Białorusi ma na celu przekonywanie Kijowa i stolic zachodnich, iż Rosja może zaatakować Ukrainę z terytorium jej północnego sąsiada.
Źródło: PAP