Rosja zagroziła, że rozmieści pociski atomowe średniego zasięgu w Europie, co w jej argumentacji ma być odpowiedzią na to, co zdaniem Moskwy planuje NATO. Ostrzeżenie wystosował wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow w czasie, gdy Rosja grozi Zachodowi i Ukrainie.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow argumentował, że Moskwa będzie zmuszona do działania, jeśli Zachód odmówi przyłączenia się do moratorium na pociski nuklearne średniego zasięgu w Europie. Riabkow przekonywał, że brak postępu w kierunku rozwiązania politycznego i dyplomatycznego skłoniłoby Rosję do odpowiedzi wojskowej i wykorzystania technologii wojskowych – powiedział Riabkow rosyjskiej agencji prasowej RIA. – To będzie konfrontacja, kolejna runda – powiedział, odnosząc się do rozmieszczenia rakiet przez Rosję.
Stosowanie broni nuklearnej średniego zasięgu – od 500 do 5500 kilometrów – zostało zakazane w Europie na mocy traktatu INF z 1987 roku, zawartego między ówczesnymi przywódcami Związku Radzieckiego Michaiłem Gorbaczowem a prezydentem USA Ronaldem Reaganem. Waszyngton wycofał się z paktu w 2019 roku w związku z oskarżeniami o prowadzenie przez Rosję prac nad lądowym pociskiem manewrującym, który Moskwa określa mianem 9M729.
Rosja oskarża NATO o plany rozmieszczenia rakiet na Wschodzie Europy
Riabkow podkreślił, że istnieją "pośrednie oznaki", że NATO zmierza do ponownego rozmieszczenia pocisków średniego zasięgu, w tym odbudowania w zeszłym miesiącu 56. Dowództwa Artylerii, które podczas zimnej wojny obsługiwało – zdolne do przenoszenia głowic jądrowych – pociski balistyczne Pershing.
NATO informuje, że w Europie nie pojawią się nowe amerykańskie rakiety i jest gotowe odstraszyć nowe rosyjskie rakiety "wyważoną" reakcją, która obejmowałaby jedynie broń konwencjonalną.
Riabkow stwierdził jednak, że Rosja ma "całkowity brak zaufania" wobec NATO. – Nie pozwalają sobie na nic, co mogłoby w jakiś sposób zwiększyć nasze bezpieczeństwo, wierzą, że mogą działać, jak chcą, tylko na swoją korzyść. My zaś musimy to przyjmować i sobie z tym radzić. Nie będzie tak dalej – dodał.
W ubiegłym tygodniu Riabkow groził, że napięcia w relacjach Rosji z USA w związku z Ukrainą grożą powtórką kryzysu kubańskiego z 1962 roku, który zagrażał wojną nuklearną między ZSRR a Ameryką. - To naprawdę może się zdarzyć. Jeśli sytuacja będzie się nadal rozwijać tak jak teraz, to jest całkiem możliwe, że zgodnie z logiką wydarzeń obudzimy się nagle w podobnej sytuacji - mówił wówczas Riabkow.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru