"Mógł zadzwonić do matki w zamian za przyznanie się do winy". Pozostanie w areszcie do października

Źródło:
Kommiersant, TASS, tvn24.pl

Były dziennikarz Iwan Safronow pozostanie w areszcie do października - przekazał dziennik "Kommiersant". Safronow jest oskarżony przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa o zdradę stanu. Wcześniej rosyjskie media poinformowały, że dziennikarzowi proponowano, by zadzwonił do matki, w zamian za przyznanie się do stawianych zarzutów.

Decyzję w sprawie przedłużenia aresztu o kolejne trzy miesiące, do 7 października, podjął w środę Moskiewski Sąd Miejski.

Sędziemu Andriejowi Rasnowskiemu prawie trzy godziny zajęło rozpatrzenie wniosku śledczego w szczególnie ważnych sprawach Aleksandra Czabana, który prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanej zdrady stanu. Po raz pierwszy w Moskiewskim Sądzie Miejskim rozpatrywano kwestię przedłużenia okresu aresztowania, gdyż tym razem przekroczył on 12 miesięcy. Zgodnie z przepisami jest to możliwe tylko w wyjątkowych przypadkach - przekazał w czwartkowej publikacji dziennik "Kommiersant".

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Decyzja sądu zapadła za zamkniętymi drzwiami. Jeden z obrońców Iwana Safronowa, Dmitrij Katcziew, powiedział dziennikarzom, że argumenty śledztwa o konieczności utrzymania aresztu pozostały bez zmian. Najważniejszym z nich ma być "waga" rzekomo popełnionego przestępstwa, tutaj domniemanego przekazywania tajnych danych czeskiemu wywiadowi, a także skłonność aresztowanego do ucieczki po uwolnieniu.

Wszystkie argumenty prawników zostały odrzucone, sąd nie wziął także pod uwagę 230 złożonych poręczeń (podpisanych przez znanych dziennikarzy, działaczy społecznych i polityków opozycji). Obrońcy byłego dziennikarzy podkreślili, że tym razem prokurator nie sprzeciwiał się jednak, by poręczenia dołączyć do akt sprawy jako "dowodu miłości narodu do Iwana Iwanowicza Safronowa".

"Tymczasem sam Safronow został postawiony przed sądem przez eskortę złożoną z sił specjalnych FSB pod dowództwem samego pułkownika Czabana" - napisał "Kommiersant".

Iwan Safronow na sali rozpraw Moskiewski Sąd Miejski

Śledczy złożył propozycję

Iwan Safronow w przeszłości był dziennikarzem gazet "Kommiersant" i "Wiedomosti". Zajmował się tematyką obronności i przemysłu zbrojeniowego. W maju zeszłego roku odszedł z dziennikarstwa i rozpoczął pracę w rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos jako doradca jej szefa Dmitrija Rogozina. Został zatrzymany dwa miesiące później przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa, która poinformowała, że jest podejrzany o przekazywanie tajnych informacji służbom specjalnym jednego z krajów NATO. Później ujawniono, że chodzi o czeski wywiad.

Safronow nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że powodem oskarżeń jest jego działalność dziennikarska. Rosyjskie niezależne media wielokrotnie dowodziły, że zarzuty wobec niego nie zostały poparte dowodami, a on sam nigdy nie miał dostępu do tajemnic państwowych.

Pod koniec czerwca rosyjskie media podały, że śledczy Czaban złożył Safronowowi propozycję: mógł zatelefonować do matki w zamian za przyznanie się do stawianych zarzutów. - Mój klient odrzucił tę ofertę - powiedział Dmitrij Karcziew, cytowany przez agencję TASS. Ujawnił, że przed aresztowaniem Iwan Safronow dzwonił do matki kilka razy dziennie, kontakty z nią mają dla niego ogromne znaczenie.

Według prawnika, działania śledczego wskazują, że śledztwo znalazło się w ślepej uliczce, a jedynym sposobem na uzyskanie niezbędnych zeznań jest presja.

Safronow od lipca zeszłego roku jest przetrzymywany w jednym z najsurowszych aresztów śledczych w Rosji – moskiewskim Lefortowie. 

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: Kommiersant, TASS, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Moskiewski Sąd Miejski