Prokuratura Generalna Rosji poparła żądanie służb więziennych o zamianie wyroku w zawieszeniu Aleksieja Nawalnego na bezwzględne wykonanie kary – informują rosyjskie agencje. W niedzielę w obronie opozycjonisty protestowały tysiące Rosjan. Policja i oddziały OMON zatrzymały ponad pięć tysięcy osób. W nocy sądy w Moskwie i Petersburgu orzekały wobec zatrzymanych kary grzywien i aresztu.
Prokuratura generalna poinformowała w poniedziałek, że jej przedstawiciele będą bronić swojego stanowiska w sądzie. Posiedzenie sądu w sprawie Aleksieja Nawalnego ma odbyć się we wtorek – przekazała agencja TASS.
Prokuratura utrzymuje, że od 1 stycznia do 17 sierpnia 2020 roku Nawalny wielokrotnie naruszył obowiązek stawienia się do kontroli służb w w ramach sprawy Yves Rocher. W 2014 roku opozycjonista został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za domniemaną defraudację funduszy firmy Yves Rocher. Okres próbny wynosił 5 lat. Później został przedłużony o rok – do 30 grudnia 2020 roku.
Służby więzienne Rosji twierdzą, że wzięły pod uwagę pobyt Nawalnego w niemieckiej klinice, gdzie leczył się po próbie otrucia substancją bojową typu nowiczok. Dowodzą, że po wypisaniu ze szpitala Nawalny również nie stawiał się do kontroli.
W niedzielę w obronie opozycjonisty w wielu miastach Rosji protestowały tysiące Rosjan. Demonstracje nie miały zezwolenia władz, policja i oddziały specjalne Gwardii Narodowej OMON brutalnie tłumiły protesty. W całym kraju zatrzymano 5135 osób. Najwięcej w Moskwie – 1653 i Petersburgu – 1159. Sądy w Moskwie i Petersburgu pracowały w nocy z niedzieli na poniedziałek, orzekając kary grzywien i aresztu administracyjnego, po czym zatrzymanych zawożono z powrotem na komisariaty policji. Tam byli przesłuchiwani przez funkcjonariuszy Komitetu Śledczego.
Służby prasowe sądów miejskich w Petersburgu podały, że 40 osób otrzymało kary aresztu administracyjnego, w wymiarze od dwóch do 15 dni. Ponad 40 osób skazanych zostało na karę grzywny.
Obrońcy praw człowieka alarmowali, że na komisariatach są przetrzymywani ludzie ze schorzeniami przewlekłymi, którzy muszą przyjmować leki, ale policjanci odmawiali im takiej pomocy.
Komisariaty policji "nie radziły sobie z napływem zatrzymanych"
Radio Echo Moskwy relacjonowało, że moskiewskie komisariaty policji "nie radziły sobie z napływem zatrzymanych".
- Na niektórych oddziałach ludzie musieli spędzać noc na fotelach i krzesłach z powodu braku miejsc do spania – powiedziała Marina Litwinowicz, członek komisji społecznej, monitorującej warunki przetrzymywania aresztowanych i więźniów.
Zdaniem moskiewskiego politologa Aleksandra Kyniewa, obraz tłumienia nieuzgodnionych z władzami akcji protestacyjnych daje poczucie, że w kraju panuje stan wojenny. - Zawsze sympatyzowaliśmy z tymi, którzy cierpią z powodu prześladowań ze strony władz, a ostre tłumienie akcji protestacyjnych jest ciosem w poparcie społeczne prezydenta [Władimira Putina – przyp. red.] – podkreślił.
Opozycjonista w areszcie, protesty na ulicach
Aleksiej Nawalny przebywa w areszcie śledczym Matrosskaja Tiszina w Moskwie. Został zatrzymany 17 stycznia na lotnisku Szeremietiewo po powrocie z Berlina.
Protesty w jego obronie odbyły się także 23 stycznia. Wówczas obrońcy praw człowieka przekazali, że w 125 miastach Rosji policja zatrzymała co najmniej 4033 osoby. "Zatrzymani spędzali na komisariatach policji od kilku godzin do kilku dni, wielu z nich zostało skazanych na areszty" – przekazał rosyjski portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.
tas//now
Źródło: TASS, Echo Moskwy, PAP