Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, rozszerzyła we wtorek określenie zdrady stanu. Zdaniem krytyków nowe prawo może służyć Kremlowi do oskarżenia przeciwników politycznych o szkodzenie państwu.
Proponowane zmiany redefiniują zdradę stanu, włączając do tego pojęcia działania polegające na pomocy finansowej i technicznej tym, którzy chcą narazić na szwank bezpieczeństwo Rosji, jej "porządek konstytucyjny, suwerenność i integralność państwową i terytorialną". Wprowadzone zmiany zaostrzają też kryteria ochrony tajemnicy państwowej. Ustawę, która uzupełnia kodeks karny, przyjęto we wtorek w drugim i trzecim - ostatnim - czytaniu stosunkiem głosów 375 do 2. Kolejnym krokiem jest głosowanie w izbie wyższej - Radzie Federacji - i podpis prezydenta.
"Więzienie za kontakty z obcokrajowcami" Opozycyjna partia Sprawiedliwa Rosja twierdzi, że tak szerokie pojęcie zdrady stanu oznacza, że "niemal każdy obywatel Rosji, który ma jakiekolwiek kontakty z obcokrajowcami", może zostać oskarżony o zdradę ojczyzny. Obrońcy praw człowieka ostrzegają, że nowe prawo może być użyte przeciwko każdemu, kto się narazi władzom. - To prawo uchwalono, by móc je dowolnie interpretować - powiedział Aleksandr Czerkasow ze stowarzyszenia Memoriał. - Wyobraźmy sobie, że (władze) potraktują to poważnie i zaczną stosować do każdego te zasady. To będzie oznaczać pożegnanie się z życiem społecznym i politycznym, a także z kontaktami międzynarodowymi - dodał. Wcześniej w tym roku rosyjski parlament uchwalił ustawę zaostrzającą zasady działania organizacji pozarządowych (NGO's), które otrzymują granty z zagranicy i uczestniczą w życiu politycznym. Zgodnie z tym aktem prawnym wspomniane NGO's otrzymają status "organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów" i zostaną objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państw
Autor: jk//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: photobank.er