Przedstawiciele opozycji rosyjskiej - znajomi i współpracownicy zabitego w lutym 2015 roku Borysa Nemcowa - uznali za niewystarczający wyrok 20 lat więzienia, który otrzymał w czwartek Zaur Dadajew uznany przez ławę przysięgłych za zabójcę polityka. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zapewnił, że kontynuuje dochodzenie w sprawie organizatorów zabójstwa przywódcy opozycji.
"Czym jest 20 lat za życie człowieka? Jest oczywiste, że Dadajew zasługuje na dożywotnie pozbawienie wolności" - napisał na Facebooku współpracownik Niemcowa Ilja Jaszyn. Jego zdaniem na dożywocie zasługują również "zleceniodawcy zabójstwa, którzy pozostają na wolności".
Inny działacz opozycji, były deputowany parlamentu Rosji Dmitrij Gudkow, podkreślił, że "zabójca Borysa Niemcowa dostał 20 lat zamiast dożywocia" i dodał: "niech żyje nasz najbardziej humanitarny sąd. Zleceniodawca jest zadowolony".
Aleksiej Nawalny, który w ostatnich miesiącach stał się główną twarzą rosyjskiej opozycji, napisał na Twitterze: "Dadajew nawet nie dostał dożywocia. (Rusłan) Gieriemiejew i (Ramzan) Kadyrow w ogóle całkowicie uniknęli odpowiedzialności".
Wyroki dla pięciu mężczyzn uznanych za winnych zabójstwa zapadły w czwartek. Na 20 lat pozbawienia wolności skazany został Zaur Dadajew, jego współoskarżeni - na kary od 19 do 11 lat pozbawienia wolności. Prokuratura żądała dla Dadajewa, uznanego za bezpośredniego zabójcę, kary dożywotniego więzienia.
"Komitet kontynuuje zbieranie dowodów"
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, który prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa Niemcowa oświadczył w czwartek, że będzie kontynuował dochodzenie w sprawie organizatorów mordu. - Komitet kontynuuje zbieranie dowodów dotyczących organizatorów zabójstwa Niemcowa" - poinformowała rzeczniczka Komitetu Śledczego Swietłana Pietrenko.
Przedstawicielka KŚ przytoczyła ustalenia śledczych, według których pod koniec 2014 roku Rusłan Muchutdinow wraz z "innymi osobami" zaproponował sześciu mężczyznom zabicie Niemcowa "za wynagrodzenie pieniężne nie niższe niż 15 milionów rubli" (obecnie około 250 tysięcy dolarów amerykańskich - przyp. red.). Pięciu mężczyzn z tej grupy to skazani w czwartek Zaur Dadajew, bracia Anzor i Szadid Gubaszewowie, Temirlan Skierchanow i Chamzat Bachajew. Szóstym był Biesłan Szawanow, który zginął podczas próby zatrzymania w marcu 2015 roku.
Pietrenko powtórzyła ocenę śledczych, iż "zebrane dowody świadczą o tym, że uczestnicy zorganizowanej grupy zaczęli przygotowania do dokonania zabójstwa jeszcze we wrześniu 2014 roku". Śledczy uznali, że wobec tego wykluczony jest wskazany w pierwszych zeznaniach Dadajewa i braci Gubaszewów motyw zabójstwa związany z religią. Mówili oni w zeznaniach, że Niemcow wyraził poparcie dla opublikowanych we francuskim piśmie satyrycznym "Charlie Hebdo" karykatur proroka Mahometa, jednak Niemcow - zdaniem śledczych - uczynił to w styczniu 2015 roku.
Prawnicy reprezentujący rodzinę Niemcowa uważają, że to nie Rusłan Muchutdinow, wciąż pozostający na wolności i poszukiwany listem gończym, ale jego pracodawca Rusłan Gieriemiejew mógł być prawdziwym zleceniodawcą zabójstwa Niemcowa. Gieriemiejew to były zastępca dowódcy batalionu Siewier, jak twierdzą media, spokrewniony z wysokiej rangi przedstawicielami władz Czeczenii.
Niemcow, w latach 90. wicepremier Rosji, a od połowy zeszłej dekady jeden z przywódców antykremlowskiej opozycji, został zabity strzałami w plecy późnym wieczorem 27 lutego 2015 roku na Wielkim Moście Moskworeckim nieopodal Kremla.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP