"Nowaja Gazieta" opublikowała dane, z których wynika, że nie tylko były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder i była szefowa MSZ Austrii Karin Kneissl, ale też byli politycy z Francji czy USA pracują obecnie dla wielkich koncernów rosyjskich.
"Sprawdziliśmy listy osób związanych z 45 największymi rosyjskimi spółkami akcyjnymi i znaleźliśmy tam 14 polityków zagranicznych" - poinformowała "Nowaja Gazieta". Dziennik wylicza następnie "14 polityków zagranicznych, którzy uciekli do biznesu rosyjskiego".
Są to w części nazwiska bardzo znane, jak były wysokiej rangi funkcjonariusz NRD-owskiej policji politycznej Stasi Matthias Warnig. W 2014 roku prasa niemiecka opisywała go jako najbardziej wpływowego zagranicznego biznesmena w Rosji.
Według mediów Warnig jest bliskim przyjacielem prezydenta Władimira Putina, z którym nawiązał znajomość w Petersburgu, gdzie przybył w latach 90., by zorganizować tam filię Dresdner Banku. Warnig jest dyrektorem zarządzającym konsorcjum Nord Stream.
W wykazie "Nowej Gaziety" znalazł się też Gerhard Schroeder, który jest obecnie jednym z kandydatów do rady dyrektorów Gazpromu. Były kanclerz Niemiec zasiada w 11-osobowej radzie nadzorczej innego rosyjskiego koncernu energetycznego - Rosnieft, jako jeden z dyrektorów niezależnych.
Z Rosnieftem, kierowanym przez bliskiego współpracownika Putina Igora Sieczyna, związana jest była szefowa MSZ Austrii Karin Kneissl. Zasłynęła m.in. zaproszeniem Putina na swój ślub w 2018 roku i tym, że na przyjęciu weselnym zatańczyła z prezydentem Rosji.
Były premier Francji z Siburze, były kanclerz Austrii w Łukoilu
Dla koncernu Sibur pracuje były premier Francji François Fillon, który został wybrany do rady dyrektorów w grudniu 2021 roku. AFP podała latem ubiegłego roku, że Fillon został powołany do zarządu państwowej firmy naftowej Zarubieżnieft.
Fillon wszedł do zarządu jako prezes Apteras Sarl, firmy konsultingowej, którą założył w 2017 roku i która już współpracuje z francuskimi firmami działającymi w Rosji. "Nowaja Gazieta" wymienia w swoim materiale przy nazwisku Fillona tylko koncern Sibur.
Dla Łukoilu pracuje dziś były kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel, niegdyś szef konserwatywnej Austriackiej Partii Ludowej, który wycofał się z polityki w 2011 roku. W radzie dyrektorów Łukoilu zasiada Amerykanka Tobi T. Gati, w przeszłości wysokiej rangi urzędniczka Departamentu Stanu ds. wywiadu i badań politycznych. Łukoil informuje na swojej stronie internetowej, że Gati dołączyła do rady dyrektorów w 2016 roku.
Koncerny obsadzone byłymi politykami
Z koncernem En+ związanych jest dwoje byłych polityków brytyjskich: działacz Partii Konserwatywnej Gregory Barker - były parlamentarzysta, a w latach 2010-2014 minister energetyki w rządzie Davida Camerona, oraz Joan MacNaughton, związana z rządem Margaret Thatcher. Również dla En+ pracuje niegdysiejszy prawnik w administracji prezydenta USA Billa Clintona Thurgood Marshall Junior.
Dla innego prywatnego rosyjskiego koncernu, firmy Novatek, pracuje Arnaud Le Foll, francuski biznesmen, który ma także za sobą karierę państwową: do 2007 roku zajmował wysokie stanowisko w ministerstwie finansów.
W radzie dyrektorów koncernu Rusal zasiada Amerykanin Christopher Bancroft Burhnam, który prócz stanowisk w biznesie ma za sobą także funkcje w ONZ i Departamencie Stanu USA. Na liście "Nowej Gaziety" są też: były premier Finlandii Aho Esko Tapani (Sbierbank) i dwaj byli politycy z Indii i Łotwy.
Gazeta powołała się na źródło o nazwie Ośrodek Ujawniania Danych Korporacyjnych e-disclosure. Niemniej jednak informacje o zagranicznych dyrektorach można znaleźć na stronach internetowych Rusalu czy En+.
Politolog Aleksiej Makarkin powiedział "Nowej Gaziecie", że zwykłą praktyką jest, iż byli politycy chcą legalnie pracować. W Rosji zaś firmy prywatne są zainteresowane lobbingiem na rynkach międzynarodowych. Lobbing ten okazał się jednak niezbyt skuteczny, gdy kraje zachodnie zaczęły wprowadzać sankcje wobec Rosji. - Tak więc teraz może chodzić raczej o wdzięczność za pozytywną postawę wobec polityki rosyjskiej - ocenił ekspert. Wyraził też przekonanie, że w Rosji firmy państwowe uzgadniają na szczeblu politycznym swoich prominentnych zagranicznych pracowników.
Źródło: PAP