Zmobilizowanym i kontraktowym rosyjskim żołnierzom nie wypłacają obiecanych pensji i świadczeń socjalnych - informuje niezależny rosyjski portal Wiorstka. Dziennikarze portalu ustalili, że w 52 regionach Rosji i na zaanektowanym Krymie od początku marca bieżącego roku wypłaty pensji żołnierzom są opóźniane lub w ogóle nie są realizowane.
Rosyjskim żołnierzom, którzy walczą w Ukrainie, władze obiecują wynagrodzenia w wysokości 195 tysięcy rubli, czyli około 11 tysięcy złotych miesięcznie, lecz w rzeczywistości otrzymują oni niewielką część tej sumy lub wręcz nie dostają żadnych pieniędzy - podała Wiorstka.
Dotyczy to zarówno zawodowych żołnierzy kontraktowych, jak też rezerwistów zmobilizowanych na wojnę z Ukrainą i ochotników. Pierwsze większe trudności w tym względzie pojawiły się w listopadzie 2022 roku, dotyczyły jednak tylko nielicznych. Problem nasilił się na początku bieżącego roku, a teraz stał się jeszcze poważniejszy.
Wiorstka przytacza liczne skargi żołnierzy i ich rodzin publikowane w rosyjskich sieciach społecznościowych. "Czy są osoby, które nie otrzymały wynagrodzenia za styczeń i luty?". "Mój brat nie otrzymał pensji od dwóch miesięcy". "Trzy miesiące bez wypłaty". "Powiedzieli, że mojego męża nie ma na liście płac" - od początku marca w grupach na portalu społecznościowym VKontakte, poświęconym wypłatom pensji dla zmobilizowanych, pojawiają się dziesiątki takich wiadomości - napisał niezależny portal.
Trudności są zgłaszane w 52 spośród 83 regionów Rosji, a także na zaanektowanym Krymie.
Wielu mieszkańców prowincji miało nadzieję, że jeśli wezmą udział w wojnie z Ukrainą i otrzymają za to sowitą zapłatę, to wówczas będą mogli odmienić swoje życie. Zderzyli się jednak z rzeczywistością, która wygląda inaczej - ocenił rosyjski socjolog Dmitrij Łobojko.
Były żołnierz kontraktowy, proszący o zachowanie anonimowości, powiedział niezależnym dziennikarzom, że problem polega na "obojętnym stosunku do ludzi". - Nikt o nich nie dba. Jest takie myślenie, że większość z tych, którzy nie otrzymają pieniędzy, i tak umrze - stwierdził rozmówca Wiorstki.
Portal Wiorstka powstał 26 kwietnia zeszłego roku. Na jego stronie podano, że "była to szybka odpowiedź na niszczenie rosyjskich mediów w czasie wojny z Ukrainą".
Problemy nauczycieli
W pierwszej połowie marca Radio Swoboda przekazało, że z podobnymi trudnościami mierzą się też rosyjscy nauczyciele. Jak wówczas informowano, wielkość zadłużenia budżetu państwa wobec nauczycieli osiągnęła 152 miliony rubli, czyli około dziewięciu milionów złotych. Podkreślano, że w porównaniu ze styczniem ta wartość wzrosła aż 15-krotnie i znacząco przewyższyła najbardziej alarmujące wskaźniki z roku ubiegłego.
Wprowadzone w ostatnich miesiącach sankcje UE dotyczące rosyjskiej ropy naftowej mocno uderzają w Kreml, a nowi nabywcy surowca, tacy jak Chiny i Indie, dyktują niższe ceny. Sytuacja jest katastrofalna, bowiem Władimir Putin nie przygotował gospodarki kraju na taką przyszłość. Rosja nie posiada innych filarów ekonomicznych poza eksportem energii, dlatego embargo UE sprawia, że Kreml ma mniej pieniędzy w budżecie - oceniał w lutym Michael Rochlit, profesor ekonomii z uniwersytetu w niemieckiej Bremie.
Źródło: PAP, Wiorstka
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru