Rosjanie nie rezygnują z prób znalezienia słabych punktów w ukraińskich liniach obronnych - poinformował w sobotnim sprawozdaniu sztab generalny w Kijowie. Wróg używa do ataków na Czasiw Jar amunicji z ładunkami termobarycznymi, która niszczy i pali wszystko na swojej drodze - przekazał rzecznik Zgrupowania Operacyjno-Strategicznego Chortyca Nazar Wołoszyn. Podsumowujemy miniony tydzień w Ukrainie.
Sytuacja na froncie wciąż jest napięta, ale pozostaje pod kontrolą - poinformował w sobotnim raporcie sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. W sprawozdaniu podano, że w ciągu minionej doby doszło do 85 starć z oddziałami wroga.
Z raportu wynika, że Rosjanie wciąż szukają "słabych punktów" w liniach obronnych sił ukraińskich. Działania szturmowe wroga mają na celu przełamanie ich szyków bojowych. Najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się obecnie na kierunkach pokrowskim, kurachowskim i łymańskim.
Czasiw Jar. "Wypalanie miasta"
Wróg używa do ataków na miasto Czasiw Jar w obwodzie donieckim amunicji z ładunkami termobarycznymi, która niszczy i pali wszystko na swojej drodze - przekazał rzecznik Zgrupowania Operacyjno-Strategicznego Chortyca Nazar Wołoszyn. Celem - jak ocenił - jest wyparcie ukraińskich obrońców i zmuszenie ich do opuszczenia swoich pozycji.
Czasiw Jar jest konsekwentnie niszczony w wyniku rosyjskiego ostrzału. W mieście, liczącym przed inwazją zbrojną 12 tysięcy mieszkańców, pozostało ponad 600 cywilów. Ich wywiezienie staje się coraz trudniejsze - przyznają tamtejsze władze.
Według zachodnich analityków wojskowych Czasiw Jar wciąż jest ważnym celem rosyjskiej operacji w Donbasie, a jego zajęcie umożliwiłoby Rosjanom przygotowanie natarcia na Kramatorsk i Słowiańsk, miasta w obwodzie donieckim kontrolowane przez siły ukraińskie.
"Powtórka z Aleppo"
Mówiąc o obecnej sytuacji w Charkowie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Łytwynenko stwierdził w rozmowie z "Wall Street Journal", że "Rosja może powtórzyć strategię zastosowaną przeciwko syryjskiemu Aleppo, w 2016 roku".
Nowojorski dziennik przypomniał, że w Aleppo, wojska rosyjskie wspierające reżim Baszara al-Asada, zniszczyły systemy energetyczne i wodociągowe, a także zbombardowały szpitale i szkoły.
Mer półtoramilionowego Charkowa Ihor Terehow powiedział dziennikarzom, że w maju tego roku siły rosyjskie atakowały miasto 76 razy - trzykrotnie częściej niż w kwietniu. Do ataków używano rakiet, bomb lotniczych i dronów.
Terechow dodał, że alarmy powietrzne w Charkowie ogłaszano 193 razy, trały one łącznie 474 godziny i 55 minut.
210 tysięcy budynków, niemal połowa w Donbasie
Według szacunków amerykańskiego dziennika "New York Times", w wyniku rosyjskiej inwazji zbrojnej Rosji w Ukrainie zostało uszkodzonych lub zniszczonych ponad 210 tysięcy budynków uszkodzonych. "New York Times" powołuje się na dane satelitarne. Niemal połowa zrujnowanych budynków znajduje się na Donbasie.
Około 900 uszkodzonych lub zniszczonych budynków - jak zaznacza amerykański dziennik - to obiekty chronione konwencjami genewskimi. Na liście tej są szpitale, cerkwie i uczelnie.
Najbardziej ucierpiały w wyniku ataków takie miasta, jak Mariupol (obecnie okupowany przez Rosjan), Charków, Rubiżne (obwód ługański), Marjinka (obwód doniecki) i Irpień (w obwodzie kijowskim).
F-16 przeciw celom w Rosji
Holenderskie myśliwce F-16, które zostaną przekazane Ukrainie, będą mogły być wykorzystywane do ataków przeciwko celom w Rosji - oznajmiła minister obrony Holandii Kajsa Ollongren, cytowana przez portal Politico.
Na takie rozwiązanie nie zezwoliły władze sąsiedniej Belgii, które także zapowiedziały przekazanie swoich myśliwców Ukrainie.
Holandia zamierza przekazać Ukrainie pierwsze myśliwce F-16 na przełomie czerwca i lipca. Łącznie ma być ich 24. Kolejne myśliwce F-16 zostaną przekazane przez Danię, Norwegię i Belgię. Razem z Holenderskimi do Ukrainy ma trafić do końca tego roku aż 45 takich maszyn.
Putin "ujawnił" straty armii ukraińskiej
Prezydent Rosji Władimir Putin oznajmił, że armia ukraińska "traci miesięcznie 50 tysięcy żołnierzy". Strat we własnych siłach zbrojnych Putin nie ujawnił. W jego opinii "stosunek nieodwracalnych strat między Rosją a Ukrainą wynosi w przybliżeniu jeden do pięciu".
Niezależny rosyjskojęzyczny portal The Moscow Times napisał, że "jeśli wierzyć liczbom Putina, oficjalne straty armii rosyjskiej wynoszą około 10 tysięcy żołnierzy miesięcznie, czyli 270 tysięcy w ciągu 27 miesięcy wojny, z czego co najmniej 135 tysięcy wojskowych zginęło".
Szacunki te pokrywają się z danymi wywiadu USA, z których wynika, że do końca 2023 roku armia rosyjska straciła w Ukrainie około 120 tysięcy żołnierzy - podał The Moscow Times.
Według raportów sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych, od początku inwazji zbrojnej na Ukrainę, a więc od 24 lutego 2022 roku Rosja "straciła" 517 290 żołnierzy. Sztab nie precyzuje, ilu z nich zostało zabitych, a ilu - rannych.
Z kolei wyliczenia Putina dotyczące strat w ukraińskiej armii nie mają pokrycia w oficjalnych danych podawanych przez władze w Kijowie. W lutym tego roku, podsumowując dwa lata agresji rosyjskiej, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oznajmił, że w wojnie Ukrainy z Rosją zginęło ponad 30 tysięcy ukraińskich żołnierzy.
Ukrywanie danych
Resort obrony w Moskwie nie ujawnia strat wśród żołnierzy w wojnie z Ukrainą, a także nie nazywa konfliktu wojną, a jedynie "specjalną operacją wojskową". Według rosyjskiej sekcji BBC ostatnia oficjalna informacja w tej sprawie ukazała się we wrześniu 2022 roku. Resort w Moskwie wymienił wówczas liczbę 4973 zabitych żołnierzy.
Według brytyjskiego wywiadu w maju tego roku średnia dzienna liczba ofiar wśród żołnierzy rosyjskich przekroczyła 1200, co stanowi najwyższy wynik od początku wojny i oznacza, że w poprzednim miesiącu około 37 tysięcy rosyjskich żołnierzy zginęło lub zostało rannych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLEG PETRASYUK