"Siergiej Ławrow miał popaść w niełaskę Kremla"

Siergiej Ławrow
Rosja "wodzi Trumpa za nos"
Źródło: TVN24
Siergiej Ławrow nie pojawił się na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej jako jedyny członek tego gremium, stracił też status szefa delegacji na szczyt G20 - podał Moscow Times. Portal napisał, że minister spraw zagranicznych Rosji "miał popaść w niełaskę Kremla" po nieudanej rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Ukazujący się poza zasięgiem kremlowskiej cenzury portal Moscow Times przekazał, że 76-letni Siergiej Ławrow, który kieruje Ministerstwem Spraw Zagranicznych od ponad 20 lat, nie pojawił się na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej 5 listopada, choć jest jej stałym członkiem.

Dziennik "Kommiersant", powołując się na swoje źródło, podał, że Ławrow "zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami był nieobecny". To jedyny członek Rady, którego nie było na tym posiedzeniu.

"Jednocześnie Ławrow stracił status szefa rosyjskiej delegacji na szczyt G20" - zaznaczył "Moscow Times". W tym roku na czele delegacji Rosji stanie zastępca szefa administracji (kancelarii) prezydenckiej 45-letni Maksim Orieszkin. Według rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, decyzję o jego mianowaniu podjął sam Władimir Putin.

Według Moscow Times "Siergiej Ławrow miał popaść w niełaskę Kremla po katastrofalnej rozmowie z sekretarzem stanu USA Marco Rubio, która doprowadziła do zerwania szczytu Władimira Putina z Donaldem Trumpem".

Odwołane spotkanie Putina z Trumpem

21 października Ławrow przeprowadził telefoniczną rozmowę z Rubio. Jak informował Departament Stanu, rozmowa dotyczyła kolejnych kroków na drodze do rozwiązania wojny w Ukrainie. Politycy mieli też omówić warunki następnego szczytu Putin-Trump w Budapeszcie.

"Jednakże Rubio zarekomendował Trumpowi odwołanie szczytu, a po jego zerwaniu wprowadzono sankcje USA przeciw (rosyjskim koncernom) Rosnieft i Łukoil – pierwsze od powrotu Trumpa do Białego Domu" - zaznaczył Moscow Times.

Źródła agencji Reutera zaznajomione z sytuacją podały, że przyczyną fiaska rozmowy Ławrow-Rubio było "nieprzejednane stanowisko Kremla", który "chciał za dużo" i odmówił zawieszenia broni na Ukrainie.

Ławrow po nieudanej rozmowie ponownie wspomniał o "nazistowskim reżimie" w Kijowie i zażądał usunięcia "pierwotnych przyczyn konfliktu". Jak ocenił, natychmiastowe przerwanie ognia doprowadzi do tego, że duża część Ukrainy "pozostanie pod kierownictwem nazistowskiego reżimu", a Zachód znów "nafaszeruje" siły ukraińskie bronią do "działań terrorystycznych w postaci ataków na cywilną infrastrukturę" Rosji.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: