Do szkoły w Kazaniu przyszły we wtorek setki ludzi, by uczcić pamięć zabitych z broni myśliwskiej przez 19-letniego sprawcę. Przed budynkiem na szkolnych ławkach leżą kwiaty i zabawki. W strzelaninie zginęło siedmioro uczniów i dwie nauczycielki.
Na ulicy przed szkołą wystawiono ławki nakryte czerwonym aksamitem. Na nich ludzie składają kwiaty i pozostawiają pluszowe zabawki.
Rankiem we wtorek 19-letni Ilnaz Galawijew przyszedł do gimnazjum nr 175, które zakończył przed kilku laty i otworzył ogień do uczniów. Został aresztowany i przesłuchany. Według oficjalnych danych zginęło dziewięć osób, a 21 jest rannych. Wśród zabitych jest siedmioro kilkunastoletnich uczniów i dwie nauczycielki.
Minister zdrowia Rosji Michaił Muraszko informował po południu, że dwoje rannych uczniów jest w bardzo ciężkim stanie. Agencja TASS podała, że osób w takim stanie jest sześcioro. Większość rannych, to uczniowie w wieku poniżej 15 lat.
Śledztwo w sprawie ataku w szkole
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo dotyczące masowego zabójstwa. Z relacji mediów wynika, że sprawca z bronią myśliwską bez przeszkód wszedł do szkoły, w której nie było ochrony. Przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin napisał w mediach społecznościowych, że należy rozważyć "propozycje, by zrezygnować z anonimowości w internecie", aby zapobiec podobnym wydarzeniom.
Galawijew - według mediów - przed strzelaniną opisał swoje plany na swoim koncie w komunikatorze internetowym Telegram. W Tatarstanie - regionie Federacji Rosyjskiej, którego głównym miastem jest Kazań, ogłoszono 12 maja dniem żałoby.
Źródło: PAP