Twierdzenia Rosji, że Stany Zjednoczone stoją za atakiem dronów na Kreml, są absurdalne - ocenił rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. W rozmowie z telewizją MSNBC stwierdził, że "wciąż nie wiemy, co się stało", ale cokolwiek się nie zdarzyło, "Stany Zjednoczone nie były w to zaangażowane". Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekonywał, że Ukraina "nie mogłaby się zdecydować na atak na Kreml bez udziału USA".
John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, zaprzeczył w czwartek w telewizji MSNBC twierdzeniom Moskwy, jakoby Waszyngton miał stać za rzekomym atakiem dronów na Kreml. - Wciąż nie wiemy, co się stało. Więc nie podejmujemy się żadnych ocen w tej chwili - skomentował Kirby w porannym programie "Morning Joe".
- Widziałem komentarz Dmitrija Pieskowa tego poranka, który twierdził, że mieliśmy z tym coś wspólnego. Mogę zapewnić, że Stany Zjednoczone nie były zaangażowane w cokolwiek, co się zdarzyło - dodał. Jak ocenił, "Pieskow po prostu kłamie".
Kirby zaznaczył, że USA nie dyktują Ukrainie, w jaki sposób ma się bronić i jakie operacje przeprowadzać. - Jasno przekazaliśmy im, publicznie i prywatnie, że nie zachęcamy ani nie umożliwiamy uderzeń poza Ukrainą - oznajmił.
Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że Ukraina "nie mogłaby się zdecydować na atak na Kreml bez udziału USA". Władze w Kijowie utrzymują, że nie mają nic wspólnego z rzekomym atakiem, do którego doszło w nocy z wtorku na środę.
Ukraina przebije się przez rosyjskie linie obronne? "Zrobiliśmy wiele, by ich przygotować"
Pytany o sytuację wewnętrzną w Rosji, Kirby powiedział, że napięcia między najemnikami z Grupy Wagnera i rosyjskim resortem obrony stale narastają. Dodał jednak, że nie jest jasne, czy Rosjanie mają pełny obraz skali strat, jakie ponieśli w Ukrainie. Zaznaczył, że nie jest też jasne, skąd sam Putin bierze informacje i czy ma pełną świadomość tych strat.
ZOBACZ TAKŻE: Wojna w Ukrainie. Relacja tvn24.pl >>>
Odnosząc się do spodziewanej kontrofensywy sił ukraińskich, przedstawiciel Białego Domu zgodził się z oceną sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, który w środę stwierdził, że Ukraina będzie w stanie przebić się przez rosyjskie linie obronne.
- To naprawdę zależy od tego, gdzie i kiedy zdecydują się zaatakować, gdzie będą chcieli przebić te linie. I zależy to od Rosjan, bo wróg też ma tu coś do powiedzenia. Ale zgadzam się z sekretarzem Blinkenem: oni mają wszystko, czego potrzebują. Zrobiliśmy wiele, by ich przygotować, ale to będzie zależeć od nich, od ich wykonania - powiedział Kirby.
Źródło: PAP