Opozycjonista Ildar Dadin, który był pierwszą w Rosji osobą skazaną na mocy znowelizowanych przepisów o zgromadzeniach publicznych, trafił do nowego miejsca odbywania kary - kolonii karnej w Kraju Ałtajskim. Poinformowała o tym jego żona Anastasija Zotowa.
Wcześniej przez dłuższy czas nieznane było miejsce pobytu Dadina, odkąd na początku grudnia został on wywieziony z kolonii karnej w Karelii w nieznanym kierunku.
Jak powiedziała mediom w niedzielę Zotowa, Dadin w sobotę wieczorem przybył do kolonii karnej w Kraju Ałtajskim, a jego samopoczucie nie jest złe.
Służby więzienne odmawiały dotąd podania informacji o tym, gdzie znajduje się opozycjonista. Z kolei obrońcy praw człowieka uważali, że są podstawy do obaw o życie i zdrowie Dadina po tym, jak ogłosił on, że był torturowany w kolonii karnej w Siegieży w Karelii.
Na początku stycznia aktywiści, pisarze i dziennikarze rosyjscy wystosowali list otwarty z apelem o ujawnienie miejsca pobytu opozycjonisty. Ze swej strony Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) zobowiązał władze Rosji do ujawnienia miejsca pobytu Dadina do poniedziałku, 9 stycznia.
Skazany za demonstrację
34-letni Dadin jest pierwszym opozycjonistą skazanym w Rosji za "wielokrotne naruszenie zasad zgromadzeń publicznych" po zmianie przepisów z roku 2014. Otrzymał wyrok trzech lat kolonii karnej, później wyrok zmniejszono do 2,5 roku. Oskarżenia wobec niego dotyczyły naruszenia zasad zgromadzeń publicznych w latach 2012-2014. Chodziło m.in. o demonstracje organizowane w proteście przeciwko powrotowi prezydenta Władimira Putina na Kreml w 2012 roku, przeciw ustawodawstwu dotyczącemu środowiska LGBT i wojnie na Ukrainie.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter