Rosja i Armenia łączą siły. Wspólna grupa wojsk na Kaukazie Południowym

Etap końcowy ćwiczeń Kaukaz 2016
Etap końcowy ćwiczeń Kaukaz 2016
mil.ru
Rosja zacieśnia współpracę wojskową z Armenią. Na nagraniu: rosyjskie ćwiczenia strategiczne Kaukaz 2016mil.ru

Rosja wzmacnia obecność militarną na Kaukazie Południowym, tworząc z Armenią wspólną grupę sił zbrojnych. Porozumienie w tej sprawie zatwierdził prezydent Władimir Putin. Sojusznicy zamierzają wspólnie bronić granic i stawiać opór ewentualnej agresji ze strony państw trzecich.

W komunikacie opublikowanym na rosyjskim portalu informacji prawnej podano, że prezydent Władimir Putin zatwierdził propozycję rządu o podpisaniu umowy z Armenią w sprawie utworzenia wspólnej grupy sił zbrojnych.

Umowa (pięcioletni termin obowiązywania z możliwością prolongaty) przewiduje, że Rosja i Armenia utworzą wspólną grupę wojsk "w celu zapewnienia bezpieczeństwa w regionie Kaukazu Południowego, która zostanie tam rozmieszczona w okresie bezpośredniego zagrożenia agresją lub w czasie wojny do odparcia ewentualnej agresji".

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że jednym z kluczowych zadań grupy będzie obrona granicy lądowej między Rosją i Armenią, a także obrona przestrzeni powietrznej.

Szczegóły porozumienia nie zostały ujawnione. Nie wiadomo np., ilu żołnierzy będzie liczyć wspólne zgrupowanie sił zbrojnych. Liczba ta, jak informują rosyjskie media, będzie zależała od "wojskowo-politycznej analizy sytuacji w regionie, a także skali potencjalnego zagrożenia".

Kredyt na zakup broni

Armenia jest sojusznikiem Rosji na Kaukazie Południowym, a także członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie (nazywanej anty-NATO), którą tworzy Rosja wraz z kilkoma innymi państwami byłego ZSRR.

W lutym rosyjskie media informowały, że Rosja udzieliła Armenii kredytu eksportowego na zakup broni w wysokości do 200 mln dolarów. Pożyczka została przyznana na dziesięć lat. Za rosyjskie pieniądze Armenia ma zakupić od Rosji broń, w tym zestawy rakietowe Smiercz, pociski rakietowe Igła, miotacze ognia, granatniki, karabiny snajperskie, a także pojazdy opancerzone.

W lipcu parlament w Erywaniu, mimo protestów opozycji, która zarzucała rządowi "zdradę państwa", zatwierdził umowę o utworzeniu wspólnego systemu obrony powietrznej z Rosją.

Zanim do tego doszło Rosjanie wzmocnili swoją bazę wojskową Erebuni pod Erywaniem, przerzucając w to miejsce cztery myśliwce czwartej generacji MiG-29, zmodernizowane samoloty MiG-29S, a także śmigłowiec transportowy Mi-8MT.

Baza w Giumri

W Armenii wojska rosyjskie stacjonują także w Giumri, w północno-zachodniej części kraju. 102. baza wojskowa (licząca ponad 4 tys. żołnierzy) jest uznawana za jeden z najważniejszych punktów strategicznych wojsk rosyjskich na Kaukazie Południowym. Jej obecność pozwala Rosjanom m.in. sprawować kontrolę nad Górskim Karabachem – zamieszkałą przez Ormian enklawą na terytorium Azerbejdżanu.

Jak informowały rosyjskie media, za stacjonowanie bazy w Giumri Moskwa nie płaci. Umowa w sprawie dzierżawy została przedłużona do 2044 roku.

Zdaniem moskiewskich ekspertów, władze w Erywaniu zgadzają się na obecność wojsk rosyjskich w nadziei, że obronią ich kraj przed "zagrożeniem" ze strony Azerbejdżanu.

Ormiańska opozycja sprzeciwiała się również planom utworzenia wspólnej z Rosją grupy wojsk. Przeciwnicy władz w Erywaniu uzasadniali, że "Rosji nie można ufać, ponieważ kraj ten sprzedaje broń Azerbejdżanowi".

Autor: tas//rzw / Źródło: pravo.gov.ru, TASS, RIA Nowosti

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru