Prezydent Rosji po raz piętnasty w historii swoich rządów odpowiedział na pytania rodaków. "Bezpośrednia linia z Władimirem Putinem" była transmitowana przez najważniejsze stacje telewizyjne, a Rosjanie pytali prezydenta o życie osobiste, gospodarkę i politykę. Padło także pytanie o to, kto zostanie jego następcą. - O tym powinni zdecydować wyborcy - odpowiedział gospodarz Kremla.
Władimir Putin odpowiadał na pytania rodaków prawie cztery godziny. W tym czasie zdążył odpowiedzieć na 73 pytania.
Rosjanie interesowali się głównie sytuacją w ich kraju: kryzysem gospodarczym, niskimi pensjami pracowników budżetówki, stanem dróg czy problemami mieszkaniowymi. Niektórzy stawiali także pytania, dotyczące stosunków Rosji z USA czy Ukrainą.
Wbrew prognozom niektórych ekspertów, podczas "dialogu" Putina z rodakami nie padło pytanie o start w wyborach prezydenckich w 2018 roku.
Kwestia sankcji
Odnosząc się do pytania, dotyczącego sankcji, nałożonych na Rosję przez USA i UE po aneksji Krymu w 2014 roku Putin odpowiedział, że restrykcje nie odbiły się w sposób zasadniczy na stanie gospodarki rosyjskiej. - Większy wpływ wywarła koniunktura światowa, w tym spadki cen ropy i gazu – odpowiedział. I dodał ironicznie. - Gdyby nie było Krymu, wymyśliliby co innego, by powstrzymać Rosję.
Zdaniem Putina, wprowadzenie sankcji było bardziej niekorzystne dla państw Zachodu i Stanów Zjednoczonych. Prezydent zaznaczył przy tym, że jeśli Zachód podejmie decyzję o zniesieniu restrykcji, Moskwa również podejmie odpowiednie kroki.
Odnosząc się do propozycji nowych sankcji amerykańskich wobec Rosji, Putin zauważył, że "są one dowodem trwającej w USA wewnętrznej walki politycznej".
Tuż przed "dialogiem" Putina z narodem, Senat USA zaaprobował nowe sankcje przeciwko Rosji, by - jak poinformowano - ukarać Moskwę za ingerowanie w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Propozycja azylu
Putin mówił, że były szef FBI James Comey, który został przesłuchany przed senacką komisją do spraw wywiadu, nie znalazł dowodów, świadczących o tym, że Rosja wtrącała się w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w USA.
– Jeśli Comey zacznie być prześladowany w USA, jesteśmy gotowi udzielić mu azylu, podobnie jak Snowdenowi - złożył deklarację Putin.
W 2013 roku Edward Snowden, zatrudniony w firmie konsultingowej współpracującej z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego (NSA), ujawnił informacje o prowadzonej przez nią masowej inwigilacji. Miała on polegać na podsłuchiwaniu rozmów telefonicznych kilkudziesięciu światowych przywódców. Po skandalu Snowden zbiegł do Rosji, która przyznała mu azyl. W styczniu tego roku pobyt Snowdena w Rosji został przedłużony do 2020 roku.
Redaktor naczelny "Niezawisimej Gaziety" zapytał przywódce, czego oczekuje od spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem w czasie szczytu G20, który odbędzie się na początku lipca w Hamburgu.
- Liczymy na konstruktywną rolę USA w uregulowaniu konfliktu na południowym wschodzie Ukrainy - odpowiedział gospodarz Kremla. Dodał, że ze Stanami Zjednoczonymi można współpracować także w sprawie Korei Północnej, walki z ubóstwem, czy problemami ekologicznymi.
Kwestia syryjska i dialog z opozycją
Jedno z pytań, które padły, dotyczyło kwestii syryjskiej. Rosja jest sojusznikiem prezydenta Baszara el-Asada.
W Syrii znajduje się kontyngent rosyjskich żołnierzy, chroniących bazę lotniczą Hmejmim i bazę morską Tartus. - Rosja zamierza zwiększyć zdolność bojową armii syryjskiej - zapowiedział prezydent. Podkreślił przy tym, że Rosja zamierza doprowadzić do pokojowego procesu uregulowania konfliktu między wszystkimi stronami wojny w Syrii.
Putin powiedział, że podczas operacji wojskowej Rosji w Syrii (rozpoczęta we wrześniu 2015 roku) rosyjska armia otrzymała "absolutnie bezcenne doświadczenie" działań w warunkach bojowych.
Putin był pytany także o dialog z rosyjską opozycją. - Jestem gotów rozmawiać z każdym, kto naprawdę koncentruje się na poprawie jakości życia ludzi, na rozwiązywaniu problemów stojących przed krajem, a nie na wykorzystywaniu trudności do własnego PR – odpowiedział.
"Drugi wnuk"
Prezydent Rosji był pytany także o kwestię ukraińską. - Staramy się nie ingerować w sytuację wewnętrzną tego kraju - odpowiedział. - Rosja ma wielu przyjaciół na Ukrainie - podkreślił.
Agencja TASS podała, że w ciągu trzech godzin "dialogu" Putin odpowiedział na 40 pytań rodaków, dotyczących w większości sytuacji w Rosji.
Niektórzy zadawali prezydentowi pytania dotyczące życia osobistego, w tym jego rodziny. - Moje dzieci, córki, mimo plotek, mieszkają w Rosji, w Moskwie. I wnuki mam. Oni także żyją normalnym życiem. Córki są zaangażowane w naukę i edukację. Nie wtrącają się do polityki, próbują żyć normalne, zwykłym życiem - powiedział Putin i przyznał, że niedawno został dziadkiem po raz drugi. Po tym wyznaniu obecni w studiu zaczęli klaskać.
Następcę "wskaże naród"
Jednym z najważniejszych pytań, zadanych niemal pod koniec "bezpośredniej linii", była kwestia następcy gospodarza Kremla. - O tym powinni zdecydować wyborcy - odpowiedział Putin.
Pytany przez prowadzącego "bezpośredniej linii", jakie wyzwania staną przed przyszłym prezydentem Rosji, Putin stwierdził. - Mamy wiele zadań. Pierwsze i najważniejsze, to zapewnienie wzrostu dochodów Rosjan.
Jak podała agencja RIA Nowosti, rodacy przygotowali do Władimira Putina ponad 1,8 mln pytań.
W zeszłym roku Putin odpowiedział na 80 pytań, poświęcając na to blisko cztery godziny.
Tradycja "dialogu" Putina z narodem sięga 2001 roku. Przez dziesięć lat prezydent odpowiadał na pytania Rosjan jesienią lub zimą.
W 2013 roku Kreml wybrał cieplejszą porę roku – wiosnę. Władze informowały wówczas, że "zrobiono to w trosce o ludzi". W czasie łączności z prezydentem Rosjanie zwykle przebywali na zewnątrz, specjalne studia powstawały na centralnych placach miast.
W latach 2008-2011, kiedy Putin był premierem, nazwa telekonferencji brzmiała "Rozmowa z Władimirem Putinem. Kontynuacja".
Autor: tas/gry, mtom / Źródło: RIA Nowosti, TASS, kremlin.ru