Kierujący grupą roboczą ONZ ds. pomocy humanitarnej Jan Egeland oświadczył w czwartek, że jest dobrej myśli co do ewakuacji tysięcy cywilów ze wschodniego Aleppo, ale podkreślił, że Rosja dopiero teraz, czyli bardzo późno, poprosiła ONZ o pomoc.
- Dostajemy obecnie informacje od Rosjan, że rzeczywiście chcą abyśmy uczestniczyli w ewakuacji. Jednak potwierdzenie dotarło dopiero dzisiaj rano, czyli bardzo późno, bo ona (ewakuacja - red.) już trwa i już doszło do incydentów związanych z bezpieczeństwem - powiedział Egeland agencji Reutera.
- Tysiące ludzi wymaga ewakuacji, ale priorytetem są ranni, osoby chore i dzieci, w tym sieroty - dodał. - Jestem naprawdę pełen nadziei, gdyż dzieje się to o wiele za późno - podkreślił.
W nocy ze środy na czwartek zaczął obowiązywać nowy rozejm w Aleppo, a w czwartek przed południem rozpoczęła się ewakuacja rannych i rebeliantów z miasta.
Rebelianci poinformowali, że pierwszy konwój wywożący rannych ze wschodnich części miasta został ostrzelany przez siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
W ostatnich dniach wspólnota międzynarodowa potępiła też sygnały dochodzące z miasta, mówiące o masowych mordach popełnianych na cywilach w Aleppo.
Autor: adso / Źródło: PAP, tvn24.pl