Kilkadziesiąt osób zostało rannych w masowych zamieszkach, do których doszło w kolonii karnej w w wiosce Prudy obwodzie niżnonowogrodzkim w Rosji. Według rosyjskiej telewizji LifeNews, kontrolę nad kolonią przejęli zbuntowani więźniowie, czemu władze zakładu zaprzeczają. W kolonii odbywają wyroki skazani, chorzy na gruźlice.
Do starć doszło wczoraj wieczorem. Dziś rano zmarł 44-letni więzień, ciężko ranny w bójce. Portal rosyjskiej telewizji LifeNews relacjonuje, że starcia poprzedził bunt skazańców, którzy "sprzeciwiają się swawoli uprzywilejowanych więźniów".
"Sytuacja jest pod kontrolą"
"Więźniowie na znak protestu podpalali drewniane baraki. Wzięli także kilka kobiet w charakterze zakładniczek, ale później je uwolnili. Przetrzymują nadal kilku pracowników kolonii. Dane dotyczące liczby poszkodowanych w wyniku buntu się różnią. Nasze źródła w organach śledczych informują o 72 rannych. Władze kolonii mówią o 30 osobach" – pisze portal lifenews.ru.
Rosyjska agencja TASS cytuje urzędników Federalnej Służby Więziennej, którzy przedstawili inną wersję wydarzeń: "Wczoraj o godz. 18.50 pracownicy kolonii zaalarmowali, że około stu więźniów wszczęło rozróbę. Wdzierali się do baraków i bili innych skazanych. Podpalili dwie budki strażników. Pożar został ugaszony. Ataków na pracowników kolonii nie było. Personel został na jakiś czas ewakuowany. Sytuacja jest pod kontrolą".
TASS podaje, że w w wyniku bójki zostało rannych ponad 20 więźniów. 15 z nich trafiło do szpitali. Stan ośmiu jest ciężki. Jeden skazany zmarł podczas operacji.
Skandale korupcyjne i ucieczka
Portal gazety "Moskowskij Komsomolec" podkreśla, że "bójka wybuchła z udziałem dwóch grup skazańców, jedna z nich współpracowała z kierownictwem kolonii".
W kolonii karniej w wiosce Prudy w obwodzie niżnonowogrodzkim odbywają wyroki skazańcy chorzy na gruźlicę.
Rosyjscy obrońcy praw człowieka apelują o wyjaśnienie sprawy. Przypominają, że w kolonii prawa więźniów były łamane, wybuchały tam skandale korupcyjne, a niedawno uciekło stamtąd dwóch skazanych.
Autor: tas\mtom / Źródło: TASS, Kommersant, Moskowskij Komsomolec