Nazwiska dwóch bliskich współpracowników znanego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, Leonida Wołkowa i Iwana Żdanowa, zostały wpisane na listę "terrorystów i ekstremistów". Aktywiści opuścili Rosję w obawie przed prześladowaniami. Są poszukiwani listem gończym wystawionym przez MSW w Moskwie.
Decyzja Federalnej Służby Monitoringu Finansowego (Rosfinmonitoring) – urzędu zajmującego się w Rosji przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu – dotyczy Leonida Wołkowa i Iwana Żdanowa. Obaj przebywają obecnie za granicą i są poszukiwaniu wysłanym przez Rosję listem gończym.
Zgodnie z rosyjskim prawodawstwem banki zamrażają środki osób figurujących w spisie "terrorystów i ekstremistów" i zaprzestają ich obsługiwania.
"Jestem pewien, że za niecały rok nowi ekstremiści/terroryści będą ogłaszani w każdy piątek, tak jak ogłaszani są obecnie zagraniczni agenci. Jesteśmy pionierami tego rodzaju bzdur" - napisał w piątek na Twitterze Iwan Żdanow, komentując decyzję Rosfinmonitoringu.
"Piątki 2022 roku są fajniejsze niż piątki 2021 roku!" - ironizował ze swojej strony Leonid Wołkow, również nawiązując do tej decyzji.
Wszczęcie nowej sprawy karnej
28 września Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował o wszczęciu nowej sprawy karnej dotyczącej utworzenia organizacji ekstremistycznej i udziału w niej wobec Nawalnego i jego współpracowników, m.in. Wołkowa i Żdanowa.
Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. Kara została odwieszona w lutym br. po powrocie opozycjonisty z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. Kreml zaprzecza tym oskarżeniom.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock