Kto zastąpi Jewgienija Prigożyna? Padło nazwisko

Źródło:
PAP, CNN, tvn24.pl

Andriej Troszew, były wojskowy, który w czerwcu odmówił poparcia buntu wznieconego przez Jewgienija Prigożyna, może być następcą dotychczasowego przywódcy Grupy Wagnera - napisał portal France24. Wielokrotnie odznaczany przez władze Rosji Troszew miał odpowiadać w najemniczej formacji za "utrzymanie reżimu tajności, bezpieczeństwo kadrowe, finansowe i informacyjne". Wcześniej brał udział między innymi w wojnie w Syrii, walcząc po stronie reżimu Baszara al-Assada. Unia Europejska umieściła go za to na listach sankcyjnych.

Andriej Troszew był formalnie numerem dwa w kierowanej przez Jewgienija Prigożyna Grupie Wagnera, miał jednak odmówić poparcia czerwcowego buntu zbrojnego, decydując się stanąć po stronie FSB i rosyjskiego dowództwa wojskowego. Jak przypomniało France24, Władimir Putin miał niedawno zaproponować, aby na czele Grupy Wagnera stanął właśnie Troszew.

Prezydent Rosji w lipcu podczas rozmowy z dziennikarzem gazety "Kommiersant" powiedział, że zaproponował najemnikom Grupy Wagnera kilka możliwości "zatrudnienia", między innymi pod kierownictwem ich bezpośredniego dowódcy. Putin wymienił wówczas pseudonim Troszewa, "Siedoj" (Siwy).

ZOBACZ TEŻ: Rzecz, której "Putin Prigożynowi nie mógł wybaczyć"

Andriej Troszew - kim jest?

Andriej Troszew to emerytowany oficer, który brał udział w interwencji ZSRR w Afganistanie (1979-1989). W latach 90. uczestniczył w wojnie w Czeczenii. Już będąc na emeryturze, walczył w Syrii w składzie Grupy Wagnera, wcześniej służył w specjalnym oddziale szybkiego reagowania (SOBR) w składzie Gwardii Narodowej i OMON.

Rosyjski koncern medialny RTVI po buncie Prigożyna pisał, iż według dokumentacji Grupy Wagnera Troszew był członkiem wydziału specjalnego służby bezpieczeństwa tej najemniczej formacji, odpowiadającym za "utrzymanie reżimu tajności, bezpieczeństwo kadrowe, finansowe i informacyjne". Podpis Troszewa pojawiał się na wielu dokumentach dystrybuowanych przez służby prasowe Prigożyna. Dotyczyły między innymi apelu o wstępowanie Rosjan w szeregi wagnerowców, walczących w Ukrainie - przypominały rosyjskie media.

Był wielokrotnie odznaczany: za służbę w Afganistanie został dwukrotnie uhonorowany Orderem Czerwonej Gwiazdy, a za udział w działaniach w Syrii w 2016 roku otrzymał najwyższy tytuł - Bohatera Rosji.

ZOBACZ TEŻ: Brytyjski wywiad o "rzadkiej wizycie" Putina

Andriej Troszew na liście sankcji

Za "operacje wojskowe Grupy Wagnera w Syrii" znalazł się na listach sankcyjnych Unii Europejskiej. W unijnym dokumencie z 2021 roku napisano, że Troszew "wnosi kluczowy wkład w wysiłki wojenne Baszara al-Assada (prezydenta Syrii - red.), a zatem wspiera syryjski reżim i czerpie z niego korzyści". W 2022 roku "Siwy" znalazł się również na liście brytyjskich sankcji za "wspieranie syryjskiego reżimu" i "represjonowanie ludności cywilnej w Syrii" - podał portal CNN w lipcu.

Jak zauważa France24, oprócz bezwzględności, charakterystycznej dla wszystkich dowódców Grupy Wagnera, o osobowości Troszewa niewiele wiadomo. Powołując się na rosyjskich dziennikarzy, portal pisze, iż Troszew miał być widziany w 2017 roku na ulicach Petersburga w stanie upojenia alkoholowego. "Sanitariusze byli zaskoczeni, gdy odkryli przy nim dokumenty identyfikujące go jako Andrieja Troszewa, wraz z pięcioma milionami rubli i pięcioma tysiącami dolarów w gotówce, mapami Syrii, dokumentacją broni i biletem lotniczym do Krasnodaru" - pisał wówczas niezależny portal Meduza, powołując się na lokalne media.

Jewgienij Prigożyn nie żyje

Rosyjska agencja transportu lotniczego Rosawiacja 23 sierpnia wieczorem wydała komunikat z listą nazwisk siedmiu pasażerów i trzech członków załogi obecnych na pokładzie embraera. Lecący z Moskwy do Petersburga samolot rozbił się w obwodzie twerskim. Według agencji Interfax na miejscu znaleziono 10 ciał ofiar, wśród nich są Jewgienij Prigożyn i Dmitrij Utkin - jego "prawa ręka".

ZOBACZ TEŻ: "Wagner" wśród ofiar wypadku samolotu w Rosji. Kim był Dmitrij Utkin, "prawa ręka" Prigożyna

Autorka/Autor:wac//az

Źródło: PAP, CNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images