Nawalny uznany za winnego zniesławienia weterana. Wyroku wysłuchał w kajdankach

Źródło:
PAP, Reuters

Moskiewski sąd uznał Aleksieja Nawalnego za winnego zniesławienia weterana Ignata Artiemienki i ukarał grzywną w wysokości kilkuset tysięcy rubli. Na ogłoszenie sobotniego wyroku opozycjonista czekał w kajdankach i w szklanej kabinie otoczonej przez konwojentów. Nawalny nie przyznawał się do winy.

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został w sobotę wprowadzony w kajdankach na salę sądu w Moskwie na ogłoszenie wyroku w procesie, w którym oskarżono go o zniesławienie weterana II wojny światowej Ignata Artiemienki. Na sali rozpraw Nawalny został umieszczony w szklanej kabinie, którą otoczyli funkcjonariusze. Miał założoną kurtkę, ale później pozwolono mu ją zdjąć.

Adwokat opozycjonisty Olga Michajłowa powiedziała, że uważa założenie mu kajdanek za niezgodne z prawem. Zażądała od konwojentów, by je zdjęli, jednak bezskutecznie.

Sąd orzekł, że Nawalny jest winny zniesławienia i skazał go na karę grzywny w wysokości 850 tysięcy rubli (ok. 42,5 tysiące złotych). Tym samym zmniejszył nieco wysokość grzywny, której żądał prokurator (950 tysięcy rubli). Opozycjonista nie przyznawał się do winy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Kilka godzin wcześniej Nawalny nie miał kajdanek

Na poprzednich dwóch posiedzeniach w procesie o zniesławienie kombatanta Nawalnemu nie zakładano kajdanek. Nie doszło do tego również w sobotę, podczas rozpatrywania apelacji Nawalnego na decyzję o "odwieszeniu" mu wyroku za domniemane defraudacje.

Odwołanie od decyzji o osadzeniu Nawalnego w kolonii karnej zostało odrzucone. Sąd jednak skrócił wyrok wobec opozycjonisty o sześć tygodni w stosunku do kary dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, które pozostały mu do odbycia.

Obrona zapowiada apelację

Obrońcy opozycjonisty zapowiedzieli, że odwołają się od wyroku. Adwokaci przekazali też dziennikarzom, że według przepisów grzywna, która została w sobotę orzeczona, powinna być wypłacona w ciągu trzech dni od uprawomocnienia się wyroku.

Nie jest jasne, czy opozycjonista po wyroku pozostanie w areszcie śledczym, czy zostanie wkrótce wysłany do kolonii karnej.

Adwokaci nie będą mogli odwiedzić Nawalnego w areszcie w ciągu najbliższych dni. Wtorek 23 lutego jest w Rosji świętem i w związku z tym najbliższy poniedziałek jest dniem wolnym od pracy.

Co zarzucono Nawalnemu?

Według Komitetu Śledczego Rosji Nawalny w mediach społecznościowych 2 czerwca 2020 roku opublikował komentarz, w którym "świadomie zawarto kłamliwe twierdzenia" znieważające weterana.

Artiemienko wystąpił w spocie telewizyjnym, zachęcającym do poparcia przeforsowanych przez prezydenta Władimira Putina poprawek do konstytucji Rosji. Nawalny umieścił spot na swoim Twitterze, dodając komentarz, w którym nazwał osoby, które w nim wystąpiły "sprzedajnymi lokajami", "hańbą kraju" i "zdrajcami". W tej reklamie politycznej wystąpiło też kilka osób publicznych, jednak żadna z nich nie zwróciła się do sądu przeciwko Nawalnemu.

CZYTAJ TAKŻE: 95-latek zrezygnował z udziału w procesie przeciw Nawalnemu >>>

Opozycjonista twierdzi, że nie zniesławił Artiemienki, a wypowiadał swoje opinie i że inicjatorami pozwu są krewni kombatanta, którzy chcą skorzystać na procesie oraz media prorządowe.

Autorka/Autor:akr/b

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: