Kolejny paliwowy gigant odpowiedzialny za wyciek ropy do morza. Tym razem do eksplozji podwodnego rurociągu doszło w Chinach. Zamknięty został Dalian - jeden z głównych portów w północnej części kraju.
- Port został zamknięty zaraz po eksplozji. Mamy tygodniowy plan awaryjny, ale liczymy, że wyciek zostanie oczyszczony jak najszybciej - powiedział agencji Reuters jeden z miejscowych biznesmenów.
Też zgarniają ropę
Firma paliwowa PetroChina, należąca do państwowego koncernu China National Petroleum Corp (CNPC), która dysponuje dwiema głównymi rafineriami w Dalian, by poradzić sobie z tygodniowym zamknięciem portu, zaczęła ograniczać produkcję w jednej z nich.
Chińskie służby morskie próbują zebrać plamę ropy zajmującą prawie 50 km kw. Z pożarem, do którego doszło po wybuchu, przez ponad 15 godz. walczyły setki strażaków. - Do niedzieli wieczorem rozstawiono około 7 km pływających zapór, pracuje też 20 zgarniaczy, które odcedzają ropę, by oczyścić plamę - informują miejscowe gazety.
Przez Dalian tankowcami dostarczana jest ropa z zagranicy i eksportowane wyprodukowane na miejscu paliwa. Znajdują się tam należące do największych w Chinach rezerwy ropy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA