Romney: Palestyńczykom nie zależy na pokoju, chcą zniszczyć Izrael

Kadr z nagrania, na którym przemawia RomneyYouTube/MotherJonesVideo

W internecie pojawiło się wykonane ukrytą kamerą nagranie, w którym na spotkaniu z darczyńcami Mitt Romney mówi o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Według kandydata republikanów na prezydenta USA, Palestyńczykom wcale nie zależy na pokoju i dążą oni do zniszczenia Izraela.

Nagranie, które umieścił na swoim profilu na YouTube lewicowy magazyn "Mother Jones" zostało wykonane w maju w Boca Baton na Florydzie. Dzień wcześniej ten sam magazyn opublikował inne nagranie, w którym Romney mówi o "zależnych od rządu ofiarach".

Izraelczycy nie chcą pokoju

Na nowym nagraniu, Romney mówi m.in., że droga do pokoju między Palestyną i Izraelem jest niemal niemożliwa do przebycia. A Palestyńczycy "dążą do zniszczenia i eliminacji Izraela".

- Palestyńczycy nie są w ogóle zainteresowani osiągnięciem pokoju - powiedział republikański polityk.

Wskazywał też na problemy, które pojawiłyby się po powstaniu niepodległego państwa palestyńskiego. I tak wskazuje m.in. na bliskość nowej granicy z Tel Awiwem. Iran - zdaniem Romneya - mógłby to wykorzystać i wwieźć na terytorium Palestyny rakiety, które zagroziłyby bezpieczeństwu Izraela. Jego zdaniem, najlepiej będzie pozostawić tę sytuację (niepodległości Palestyny) bez zmian i trakotwać jako nierozwiązany problem. I wskazał, że podobna sytuacja od lat panuje, jeśli chodzi o kwestię niepodległości Tajwanu i chińskie roszczenia dotyczące tego terytorium.

Sprzeczność poglądów, spadek ambicji...

Wypowiedź na temat Palestyńczyków spotkała się z krytyką, i to nawet ze strony Republikanów. Jak zauważono, stoi ona w sprzeczności z poprzednimi oświadczeniami Romneya i jego oskarżeniami wobec prezydenta Baracka Obamy za to, że nie znalazł rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. - Nie można krytykować prezydenta i jego polityki bliskowschodniej i z drugiej strony sugerować, że jedyne, co możemy zrobić, to udawać tylko, że coś robimy, w nadziei, że problem zniknie lub rozwiąże go ktoś inny - powiedział były zastępca sekretarza stanu za kadencji prezydenta George'a W.Busha, Richard Armitage. Jeden z najwybitniejszych ekspertów ds. Bliskiego Wschodu Aaron David Miller wytknął z kolei Romneyowi spadek ambicji.

- Jego wypowiedź odróżnia go od takich byłych prezydentów jak Jimmy Carter, George H.W. Bush i Bill Clinton, którzy mieli większe aspiracje i zainteresowanie tą kwestią [konfliktu izraelsko-palestyńskiego - red] - powiedział Miller.

Niektórzy komentatorzy zwracają jednak uwagę, że wypowiedź Romneya współgra z nastrojami Amerykanów. Ich większość - jak przypomniano w telewizji CNN - znacznie bardziej sympatyzuje z Izraelem niż z Palestyńczykami.

Brudna bomba w Chicago?

W kolejnym klipie z tego spotkania, również opublikowanym we wtorek, Romney mówi o irańskim programie atomowym. Ostrzegł, że sama Ameryka mogłaby stać się celem ataku.

- Gdybym był fanatykiem z Iranu, powiedziałbym: dajmy trochę materiału rozszczepialnego Hezbollahowi, by przewieźli go do Chicago czy gdzie indziej i jeśli coś pójdzie źle albo Ameryka zacznie działać powiemy "Wiecie co? U ile nie przestaniecie, użyjemy brudnej bomby" - powiedział polityk.

- Dlatego nie mamy żadnego innego wyboru, tylko powstrzymać Iran przed zdobyciem broni nuklearnej - dodał Romney.

Filmy te, choć nagrane przed kilkoma miesiącami, wypłynęły dopiero teraz - na siedem tygodni przed wyborami prezydenckimi w USA.

Autor: jak//kdj / Źródło: BBC, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: YouTube/MotherJonesVideo

Raporty: