|

Rok, który trwał kilka lat. Donald Trump i Ameryka w 2025

Donald Trump
Donald Trump
Źródło: PAP/EPA/Samuel Corum / POOL
Ten rok w Stanach Zjednoczonych sprawiał wrażenie dłuższego, niż wskazywał kalendarz. Wydarzeń było tyle, jakby upłynęło kilka lat, a nie dwanaście miesięcy. Tak bardzo intensywna była prezydentura Donalda Trumpa po jego powrocie do Białego Domu. Czy na to liczyli Amerykanie, wybierając go drugi raz na prezydenta? Co z tej intensywności wynika?Artykuł dostępny w subskrypcji

Gdy usiadłem do tego tekstu, zacząłem się zastanawiać: co pamiętam z trumpowej Ameryki roku 2025?

Oto lista zupełnie z głowy:

To tak na szybko, bez dokumentacji. Na pewno o czymś zapomniałem. Jaki więc sens publikować taką niepełną listę? Żeby pokazać, ILE SIĘ DZIAŁO! Bo to już nam co nieco o tej prezydenturze mówi.

  • Donald Trump cały czas stawia na taktykę, którą jego były doradca Steve Bannon nazwał kiedyś "flood the zone with shit", co na polski można przetłumaczyć jako: "zalewać drugą stronę". A czym? Wszystkim. Prawdą, nieprawdą, manipulacjami, kontrowersjami… Chodzi o to, by działo się tak dużo, że media ani krytycy nie są w stanie się w tym wszystkim połapać, a więc i nie są w stanie niczego kontrować ani punktować. Z perspektywy dziennikarskiej muszę przyznać, że w redakcji żyjemy w ciągłym poczuciu, że od wydania specjalnego dzieli nas jeden wpis internetowy Donalda Trumpa. Dzień w dzień.
  • Poza tym ma być dobre show. Po oglądanej przez cały świat awanturze z Zełeńskim w Gabinecie Owalnym w lutym, gdy na ukraińskiego prezydenta słownie napadł najpierw wiceprezydent Vance, a potem sam prezydent, Trump powiedział: "Z tego będzie kawał telewizji, tyle przyznam". Innymi słowy: że to przyciągnie widzów i wzbudzi ich wielkie zainteresowanie. Tu warto wrócić na chwilę do kampanii wyborczej i zamachu na Trumpa, w którym niemal został zabity. Dziennikarz Jonathan Karl, autor książki o kampanii Trumpa, mówi, że już w szpitalu ranny kandydat miał pytać doradców: "Jak to jest odbierane? Jak to wygląda w telewizji?".
  • To ewidentnie wygląda na działalność polityka, który mimo sygnałów o potencjalnej trzeciej kadencji stawia jednak przede wszystkim na ugruntowanie swojego dziedzictwa. Świadczą o tym jego liczne nalegania, że jest prezydentem pokoju, który kończy liczne wojny (i ma aspiracje noblowskie)... A także choćby ta wielka sala balowa - jak długo w tej formie będzie istnieć Biały Dom, tak długo każdy patrzący na tę gigantyczną przybudówkę będzie pamiętał, że to pomysł Trumpa. Ponadto wyrażał on otwartość, by jego podobiznę dodać do słynnego Mount Rushmore - obok Waszyngtona, Lincolna, Jeffersona i Roosevelta...
Czytaj także: