Samochód osobowy wbił się w tył polskiej ciężarówki, która stała na poboczu autostrady E17 w Belgii. Do tragedii doszło w sobotę rano. Autem podróżowała czteroosobowa rodzina z Holandii. Dwie osoby zginęły na miejscu. Dwoje dzieci w stanie ciężkim przewieziono do szpitala.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że samochód osobowy wpadł w tył ciężarówki, wbił się w nią. Zaraz po przybyciu na miejsce udało nam się uratować dwoje dzieci, które siedziały z tyłu. Ich rodzice, którzy siedzieli z przodu, zginęli na miejscu - powiedział belgijski strażak obecny na miejscu tragedii.
Para pochodziła z Holandii. Ich dwie córki, w wieku 12 i 5 lat, zostały ciężko ranne. Belgijscy funkcjonariusze skontaktowali się już dziadkami dziewczynek.
Przyczyna wypadku nieznana
Belgijska policja podjęła czynności, by ustalić, czy samochód rozbił się o tył ciężarówki z jakiegoś konkretnego powodu, np. z powodu niesprawnego układu hamulcowego, czy po prostu przez nieuwagę kierowcy. Sprawą zajęła się też prokuratura.
Polski kierowca ciężarówki zjechał na pobocze, bo w czasie jazdy uderzył w nieokreślony bliżej metalowy przedmiot i chciał sprawdzić, czy doszło do uszkodzeń pojazdu. Nie widział momentu, w którym samochód osobowy uderzył potem w tył jego ciężarówki, usłyszał tylko głośny huk.
Autor: fil/tr / Źródło: tvn24.pl, ENEX