Szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice zagroziła Iranowi nowymi sankcjami, jeśli nie udzieli "poważnej odpowiedzi" dotyczącej jego programu nuklearnego.
- Spodziewaliśmy się, że usłyszymy od Irańczyków odpowiedź, lecz tak, jak to z Irańczykami bywało wiele razy, to co nastąpiło, nie było poważne - powiedziała sekretarz stanu USA w odniesieniu do sobotnich rozmów w Genewie.
Teheran ponownie wykluczył zamrożenie wzbogacania uranu, natomiast w niedzielę prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad uznał rozmowy w Genewie za "krok naprzód".
Odbyło się tam spotkanie między przedstawicielami Unii Europejskiej i Iranu dotyczące irańskiego programu nuklearnego. Do Szwajcarii pojechali szef unijnej dyplomacji Javier Solana, minister spraw zagranicznych Iranu Manuszehr Mottaki, główny irański negocjator ds. nuklearnych Sajed Dżalili i podsekretarz stanu USA ds. politycznych William Burns.
Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy zaproponowali Iranowi zawieszenie sankcji gospodarczych w zamian za rezygnację ze wzbogacania uranu. Teheran nie odpowiedział jeszcze na propozycję mocarstw i cały czas utrzymuje, że jego program jądrowy ma charakter pokojowy.
- Nadszedł czas, by Irańczycy udzielili poważnej odpowiedzi - podkreśliła Rice i dodała, że "muszą podjąć decyzję".
Po rozmowach w Szwajcarii szef unijnej dyplomacji Javier Solana powiedział, że UE i Iran postanowiły kontynuować rozmowy, osobiście lub telefonicznie, za dwa tygodnie.
Irański program atomowy
Kontrowersje wokół irańskiego programu wzbogacania uranu nie ustają. Iran od początku twierdzi, że ma on charakter cywilny, będzie służył ludziom, a Teheran ma prawo do prowadzenia takich prac.
USA nie daje wiary tym zapewnieniom. Waszyngton obawia się, że ostatecznym celem Iranu jest wyprodukowanie broni masowej zagłady.
Źródło: PAP, tvn24.pl