- Odejście Marcina Korolca ze stanowiska ministra środowiska osłabia pozycję Polski w negocjacjach klimatycznych - pisze Reuters, komentując rekonstrukcję rządu. Według rozmówców agencji, Korolec jako przewodniczący COP bez rządowej teki ma mniejszy autorytet w oczach przedstawicieli innych krajów.
W środę Donald Tusk poinformował, że nowym ministrem środowiska został Mikołaj Grabowski, który zastąpił na tym stanowisku Marcina Korolca. Korolec pozostaje w rządzie jako przewodniczący COP (Konferencji Stron Konwencji ramowej Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu) i kierujący procesem negocjacji klimatycznych.
Korolec 11 listopada przejął przewodnictwo nad światowymi negocjacjami i będzie kierował nimi przez rok. Jak zauważa Reuters, odwołanie Korolca rodzi pytania o pozycję polski w negocjacjach na trwającym nadal szczycie klimatycznym. Jak powiedział Reutersowi jeden z reprezentantów ONZ, ruch może spowodować pewne problemy pod koniec tygodnia, gdy negocjacje się zakończą.
"Polska nie jest zainteresowana walką z ociepleniem klimatu"
Przewodniczący COP ma bowiem prawo blokowania sprzeciwów zgłaszanych w ostatniej chwili i tym samym forsowania pewnych rozwiązań. A przewodniczący, który nie ma upoważnienia z ramienia rządu, traci władzę w oczach innych krajów - ocenia Reuters.
Inni uczestniczący w szczycie delegaci powiedzieli również Reutersowi, że pora, jaką premier wybrał na rekonstrukcję pokazała, że Polska nie jest faktycznie zainteresowana globalnym działaniem na rzecz walki z ociepleniem klimatu. Korolec oficjalnie przestanie być ministrem 27 listopada, gdy zaprzysiężony zostanie jego następca. Jak zapewnił, jego pozycja jako przewodniczącego COP pozostanie niezmienna.
"FAZ": to niespodzianka
Także "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę, że usunięcie Marcina Korolca z rządu jest "niespodzianką", wyjaśniając, że stracił stanowisko w ramach rekonstrukcji rządu, która objęła kilku ministrów. "FAZ" zauważa, że Polska uważana jest za "hamulcowego" ambitnej polityki klimatycznej w UE i krytykowana była z tego powodu od początku szczytu klimatycznego niemal codziennie przez organizacje zajmujące się ochroną środowiska. Konserwatywna gazeta oceniła, że szczyt w Warszawie na krótko przed swym końcem znalazł się w kryzysie. "FAZ" przytoczył w tym kontekście opinie unijnej komisarz Connie Hedegaar, która ostrzegła, że wobec braku wymiernych postępów może nie udać się przyjąć w 2015 roku w Paryżu wiążących celów redukcji emisji gazów cieplarnianych.
"Die Welt": reakcja na spadające sondaże
Z kolei według dziennika "Die Welt" rekonstrukcja rządu jest reakcją premiera Donalda Tuska na spadające poparcie w sondażach. - Za pomocą dużej rekonstrukcji gabinetu premier Polski Donald Tusk na półmetku kadencji próbuje nadać swemu rządowi większą dynamikę - czytamy. Autor materiału uznał decyzję za spóźnioną, wskazując na najnowszy sondaż, z którego wynika, że liberalna partia rządząca PO z poparciem 22 proc. znalazła się daleko w tyle za PiS Jarosława Kaczyńskiego (31 proc.) "Die Welt" zwraca uwagę, że nowi ministrowie są w większości fachowcami bez silnej pozycji w partii. "Gromem z jasnego nieba" autor nazywa wyjście z rządu szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego, uważanego dotychczas za osobę najbardziej wpływową po premierze. Rostowski uważany był za "gwaranta polskiej stabilności gospodarczej" - pisze autor, przypominając, że Polska przetrwała kryzys bez recesji. "Die Welt" zauważa, że Rostowski z racji długiego pobytu w Wielkiej Brytanii uważany był za osobę hamującą wejście Polski do strefy euro. Jak podkreśla gazeta, przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty nie należy spodziewać się przed rokiem 2018. Poglądy kandydata na nowego ministra finansów Mateusza Szczurka w tej sprawie nie są znane - czytamy w "Die Welt". W ocenie "Die Welt" polski rząd kierowany od sześciu lat przez Tuska prowadzi mądrą politykę zagraniczną i wykazuje aktywność w polityce rodzinnej - wobec dramatycznej sytuacji demograficznej. Dziennik krytykuje natomiast rząd za reformy systemu emerytalnego.
Rewolucja czy rekonstrukcja?
W środę premier poinformował, że z funkcji ministerialnych odejdą: Jacek Rostowski, Marcin Korolec, (który pozostanie w rządzie na stanowisku pełnomocnika do spraw negocjacji klimatycznych), Michał Boni, Krystyna Szumilas, Barbara Kudrycka i Joanna Mucha. Zastąpią ich: Mateusz Szczurek, który będzie ministrem finansów, Maciej Grabowski - środowiska, Rafał Trzaskowski - administracji i cyfryzacji, Joanna Kluzik-Rostkowska - edukacji, Lena Kolarska-Bobińska - nauki i szkolnictwa wyższego, a Andrzej Biernat - sportu.
Autor: /jk / Źródło: Reuters