Wysoki przedstawiciel Narodowego Komitetu Partii Republikańskiej bagatelizuje głosy wśród członków partii zakładające wycofanie wsparcia finansowego i logistycznego dla Donalda Trumpa - nominata tej partii w wyścigu do Białego Domu.
W minionym tygodniu 70 republikanów napisało list wzywający Narodowy Komitet Partii Republikańskiej do zaprzestania wspierania Trumpa oraz skoncentrowania się na działaniach na rzecz kandydatów do Senatu i Izby Reprezentantów.
List - podpisany między innymi przez byłych członków Kongresu stawia tezę, że działania Trumpa tworzą podziały i stanowią zagrożenie zarówno dla partii republikańskiej jak i samych Stanów Zjednoczonych.
Według Seana Spicera - dyrektora komunikacji Narodowego Komitetu Partii Republikańskiej wycofanie wsparcia dla Trumpa na prawie trzy miesiące przed wyborami nie ma żadnego sensu. Jego zdaniem taki ruch może być szkodliwy dla pozostałych republikańskich kandydatów a Trump ma jeszcze czas na odrobienie sondażowych strat do Hillary Clinton.
- Wszelakie dyskusje o odcięciu funduszy na kampanię Trumpa w sierpniu wydają się być absurdalne - mówi Spicer.
Kontrowersyjne wypowiedzi
Trump podzielił republikanów serią swoich kontrowersyjnych wypowiedzi m.in dotyczących budowy muru na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem czy też naigrywaniem się z weterana wojny w Wietnamie wpływowego senatora Johna McCaina. Jest krytykowany zarówno przez demokratów jak i republikanów za wypowiedzi obrażające rodziców muzułmańskiego oficera armii USA poległego w Iraku oraz twierdzenia, że Barack Obama i Hillary Clinton są współzałożycielami tzw. Państwa Islamskiego.
Autor: js/kk / Źródło: Reuters