Republikańscy pretendenci do nominacji prezydenckiej w przyszłorocznych wyborach w USA podczas pierwszej debaty pogratulowali prezydentowi Barackowi Obamie zabicia Osamy bin Ladena. Ale poza tym ostro krytykowali jego politykę zagraniczną i obronną. Sondaże wskazują jednak, że gdyby wybory odbyły się dziś, wszyscy przegraliby zdecydowanie z Obamą.
W debacie, która odbyła się w Greenville w stanie Karolina Południowa pod egidą konserwatywnej telewizji Fox News, wzięło udział tylko pięciu kandydatów do nominacji, przeważnie z niewielkimi szansami. Uczestniczyli w niej: były gubernator stanu Minnesota, Tim Pawlenty, były senator Rick Santorum, kongresman Ron Paul, były gubernator stanu Nowy Meksyk, Gary Johnson; były dyrektor naczelny (CEO) koncernu Godfather's Pizza, Herman Cain.
"Prezydent mówi, a tego nie robi"
Pawlenty - jedyny polityk z tej grupy zaliczany do grona faworytów w wyścigu do nominacji - pogratulował Obamie skutecznej akcji przeciwko bin Ladenowi, ale skrytykował politykę prezydenta w sprawie Libii. - Jeśli prezydent mówi, że Kaddafi musi odejść, powinien uwzględniać opcje, które do tego prowadzą, a tego nie robi - powiedział. Zdaniem wielu ekspertów, tylko pomoc rebeliantom libijskim w postaci wojsk lądowych może przechylić szalę na ich korzyść.
Powiększenie deficytu, rozbudowa rządu
Pawlenty i Santorum powiedzieli też, że polityka zagraniczna Obamy jest dobra tylko w tym zakresie, w jakim jest kontynuacją polityki jego poprzednika George'a W. Busha. Zwrócili też uwagę, że informacje o miejscu pobytu szefa Al-Kaidy zostały prawdopodobnie uzyskane w wyniku "twardych" metod przesłuchań najgroźniejszych terrorystów. W sprawach krajowych kandydaci zarzucali Obamie nadmierną - ich zdaniem - rozbudowę rządu federalnego i powiększenie deficytu budżetowego.
Najpopularniejszy mało znany Cain
Z minisondaży po debacie okazało się, że widowni obserwującej ją w Greenville oraz telewidzom bardzo podobał się mało dotychczas znany czarnoskóry Herman Cain. Zbierał on najżywsze owacje.
W debacie nie wzięli udziału najwięksi faworyci do nominacji prezydenckiej: były gubernator Massachusetts, Mitt Romney, były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich oraz były gubernator Arkansas, Mike Huckabee.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24